Wygrana Niemiec po horrorze! Gigantyczna pomoc Polaka
Za nami pierwszy mecz na siatkarskim turnieju podczas igrzysk w Paryżu. Nie brakowało w nim dużych emocji. Reprezentacja Niemiec dowodzona przez Michała Winiarskiego pokonała Japonię 3:2. Bystrym okiem, i to dwukrotnie, w czwartym secie popisał się nasz szkoleniowiec, co walnie przyczyniło się do triumfu naszych zachodnich sąsiadów.
Starcie Niemców z Japonią zapowiadało się arcyciekawie. Faworytami wydawali się być Azjaci, którzy mają za sobą udany występ w tegorocznej Lidze Narodów. Ekipa z Kraju Kwitnącej Wiśni dotarła bowiem do finału, w którym uległa Francji.
Mecz kapitalnie rozpoczął się dla Niemców, czego dowodem pewna wygrana w pierwszym secie 25:17. Znakomicie na parkiecie czuł się legendarny Georg Grozer. Niespełna 40-letni atakujący siał spustoszenie w ataku.
Dwie kolejne partie były jednak zgoła odmienne. Japończycy szybko wyciągnęli wnioski po sromotnej porażce na inaugurację i starali się narzucać swój styl gry. Niemcy nie byli już tak skuteczni. Drugi set był bardzo wyrównany. Gra toczyła się praktycznie non stop punkt za punkt. Na finiszu minimalnie lepsi okazali się podopieczni Philippe'a Blaina - byłego trenera m.in. PGE Skry Bełchatów.
ZOBACZ TAKŻE: Polscy siatkarze sięgną po złoto? Szczere słowa Biało-Czerwonych
Japończycy poszli za ciosem w trzeciej odsłonie. W niej wyszli na prowadzenie 7:2, aczkolwiek Niemcy doszli rywala na punkt. Następnie utrzymywała się kilkupunktowa zaliczka Azjatów, którzy kontrolowali przebieg wydarzeń i wygrali pewnie 25:20.
Czwarty set to apogeum emocji i niesamowita dramaturgia. O zwycięstwie zadecydowała gra na przewagi. W niej Japonia miała już w górze piłki meczowe. Wówczas czujnym okiem popisał się Winiarski, który dwukrotnie dopatrzył się błędów adwersarzy - najpierw dotknięcia siatki, a następnie dotknięcia antenki. W obu przypadkach weryfikacja challenge okazała się skuteczna i na wagę punktów dla Niemiec. Podopieczni byłego siatkarza m.in. AZS-u Częstochowa wykorzystali okazję i wygrali 30:28.
Tie-break też był fascynujący. Niemcy zaczęli z przytupem, czego dowodem prowadzenie 7:3 oraz 8:4. Wydawało się, że Japonia nie da rady odrobić strat, a tymczasem zbliżyła się na 9:10. Kluczowy moment to dwie wygrane akcje naszych zachodnich sąsiadów przy ich prowadzeniu 12:11. Chwilę później udało im się postawić kropkę nad "i", triumfując 15:12.
Dzięki tej wygranej podopieczni Winiarskiego uczynili ważny krok w stronę wyjścia z grupy, w której znajdują się jeszcze Argentyńczycy oraz Amerykanie. Niemcy następny mecz zagrają 30 lipca z USA, natomiast Japończycy dzień później zmierzą się z Albicelestes.
Japonia - Niemcy 2:3 (17:25, 25:23, 25:20, 28:30, 12:15)
Przejdź na Polsatsport.pl