Cztery gole i remis w meczu PKO BP Ekstraklasy
Zagłębie Lubin zremisowało u siebie z Pogonią Szczecin 2:2 w meczu 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Przy obu bramkach dla gości asystował Kamil Grosicki.
Od pierwszych chwil meczu zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki miała Pogoń, a gra Zagłębia sprowadzała się do biegania i patrzenia, jak rywale wymieniają podania. Pierwsi szansę na gola mieli jednak gospodarze. Tomasz Pieńko przedarł się prawa stroną dograł w pole karne do wbiegającego Mateusza Wdowiaka, ale ten nie trafił w piłkę.
ZOBACZ TAKŻE: Właśnie odpadła z igrzysk w Paryżu! Iga Świątek może odetchnąć
I tak wyglądały kolejne fragmenty – Pogoń miała piłkę, ale nie potrafiła przedostać się przez dobrze zorganizowane ustawione na własnej połowie Zagłębie. Lubinianie natomiast czekali na błędy gości i wyprowadzali szybkie ataki.
Ciekawie zrobiło się naprawdę dopiero po kwadransie. Najpierw Kamil Grosicki przedarł się lewą stroną i dograł do środka, gdzie Efthymis Koulouris przyjął piłkę, przymierzył i Dominik Hładun był bez szans.
Niecałe 120 sekund później ponownie był remis. Bardzo aktywny Pieńko rozegrał ładną akcję z Wdowiakiem, którą zakończył precyzyjnym strzałem zza pola karnego. Gole zmieniły obraz meczu, bo Zagłębie już nie czekało, co zrobi Pogoń, ale też ruszyło do przodu. Ponieważ goście nie zamierzali się bronić, kibice nie mieli prawa narzekać na nudę.
Po jednym z rzutów rożnych dla gospodarzy nieoczekiwanie chyba dla wszystkich na stadionie sędzia nakazał wstrzymać się ze wznowieniem gry. Po analizie wideo arbiter dopatrzył się zagrania ręką jednego z zawodników Pogoni i podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Dawid Kurminowski.
Gospodarze po wyjściu na prowadzenie cofnęli się na własną połowę i ponownie goście uzyskali przewagę. Szanse na doprowadzenie do remisu mieli m.in. Grosicki i Wahan Biczachczjan, ale świetnie w bramce spisywał się Hładun.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił i Pogoń nadal była stroną przeważającą, a Zagłębie cofnięte na własną połowę pilnowało prowadzenie i szukało ewentualnej szansy na trzeciego gola w kontratakach. Goście mieli jednak znacznie większe problemy na przebicie się przez mur białych koszulek i nie stwarzali już sytuacji bramkowych. Ponieważ lubinianie też nie za bardzo kwapili się do kontr, mecz stracił na atrakcyjności.
Im było bliżej końca spotkania, tym Pogoń coraz więcej ryzykowała. W ostatnim kwadransie goście przeszli na ustawienie z dwoma napastnikami i dało to efekt. Wprowadzony kilka chwil wcześniej Patryk Paryzek wygrał pojedynek o górną piłkę po dośrodkowaniu Grosickiego i doprowadził do remisu.
W ostatnich minutach gra się ponownie otworzyła, obie ekipy starały się atakować, ale nie podejmowały już takiego ryzyka jak wcześniej. Bliższa stworzenie sobie brakowej okazji była Pogoń, ale obrońcy gospodarzy nie dali się już zaskoczyć i kibice więcej goli w Lubinie w niedzielę nie obejrzeli.
KGHM Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 2:2 (2:1)
Bramki: 0:1 Efthymis Koulouris (17), 1:1 Tomasz Pieńko (19), 2:1 Dawid Kurminowski (28-karny), 2:2 Patryk Paryzek (83-głową).
Żółta kartka – Pogoń Szczecin: Linus Wahlqvist, Rafał Kurzawa.
Sędzia: Paweł Malec (Łódź). Widzów: 7358.
KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Mateusz Grzybek, Igor Orlikowski, Aleks Ławniczak, Luis Mata - Tomasz Pieńko (78. Patryk Kusztal), Tomasz Makowski, Damian Dąbrowski, Marek Mróz, Mateusz Wdowiak (70. Adam Radwański) - Dawid Kurminowski (70. Vaclav Sejk).
Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Mariusz Malec (90+2. Danijel Loncar), Benedikt Zech, Leonardo Koutris (70. Leo Borges) - Wahan Biczachczjan (90+2. Olaf Korczakowski), Fredrik Ulvestad, Kacper Łukasiak (70. Rafał Kurzawa), Alexander Gorgon (77. Patryk Paryzek), Kamil Grosicki - Efthymis Koulouris.
Przejdź na Polsatsport.pl