Kolejne doniesienia w sprawie Fornala. Tego można było się spodziewać
Tomasz Fornal pechowo rozpoczął tegoroczne zmagania na igrzyskach olimpijskich. Polski siatkarz doznał bowiem groźnej kontuzji w starciu z Egiptem (3:0). Trwa wyścig z czasem, aby przyjmujący wrócił jak najszybciej na parkiet. Na razie nie uczestniczy w treningach, a rzecznik Polskiego Związku Piłki Siatkowej mówi o kilku dniach odpoczynku. To oznaczałoby, że 26-latka zabraknie w środowym starciu z Brazylią.
Fornal nabawił się urazu stawu skokowego po wyskoku do bloku, po tym jak pod siatką wylądował jeden z egipskich siatkarzy. Było jasne, że stało się coś poważnego. Zawodnik musiał opuścić boisko i od tamtej pory wszyscy zastanawiają się, kiedy przyjmujący wróci do gry.
Czasu na regenerację nie ma zbyt wiele, bo już 31 lipca Polacy zagrają z Brazylią. Tymczasem po szczegółowych badaniach okazało się, że Fornal uszkodził aparat więzadłowy, o czym poinformował Polski Związek Piłki Siatkowej. Co zrozumiałe, nie uczestniczył w niedzielnym treningu.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarki i siatkarze na autostradzie do marzeń
Rzecznik PZPS, Mariusz Szyszko zapewnił, że u Fornala nie ma żadnych poważniejszych uszkodzeń, ani tym bardziej złamań.
- Stopa Tomka Fornala jest sina i spuchnięta, bo doszło do urazu, ale nie ma poważnych uszkodzeń i wierzymy, że w ciągu kilku dni dojdzie do pełnej sprawności - powiedział.
Wiele wskazuje zatem na to, że sztab szkoleniowy reprezentacji Polski nie będzie ryzykował zdrowiem swojego podstawowego przyjmującego i najprawdopodobniej zabraknie go w składzie na mecz z Canarinhos. W kadrze Nikoli Grbicia na tej pozycji są jeszcze Wilfredo Leon, Kamil Semeniuk i Aleksander Śliwka.
Przejdź na Polsatsport.pl