Siatkarski rollercoaster w hicie igrzysk! Co za come back!
Miał być hit i... był, mimo że po dwóch i pół seta zanosiło się na bardzo jednostronny mecz. Mowa o pierwszym poniedziałkowym starciu w turnieju siatkarek na igrzyskach pomiędzy Holandią a Turcją. Ekipa "Oranje" prowadziła już 2:0 w setach i 15:12 w trzeciej partii, aby ostatecznie przegrać 2:3!
Starcie Turczynek z Holenderkami zapowiadało się jako jeden ze szlagierów pierwszej kolejki fazy grupowej turnieju siatkarek na igrzyskach w Paryżu. Tymczasem kibice na początku potyczki byli świadkami jednostronnego widowiska.
Holandia dominowała w każdym aspekcie siatkarskiego rzemiosła - od zagrywki poprzez blok, a skończywszy na ataku. Turczynki wyglądały na bezradne wobec znakomitej postawy rywalek. Co ciekawe, to jednak zespół znad Bosforu lepiej rozpoczął to spotkanie, prowadząc 6:2, a chwilę później 10:7. Były to miłe złego początki, ponieważ Holenderki błyskawicznie odrobiły straty i od połowy seta wrzuciły "wyższy bieg". W efekcie wygrały 25:19.
Druga odsłona, mimo że zakończona identycznym rezultatem na korzyść "Oranje", miała zupełnie inny przebieg. W niej od pierwszych piłek nasiliła się przewaga Niderlandek, które prowadziły 6:3, 11:5, a w pewnym momencie nawet... 21:11! Warto zaznaczyć, że Holenderki w jednym ustawieniu potrafiły wygrać aż osiem akcji z rzędu. W końcówce Turczynki nieco zniwelowały straty, ale nie było szans na ich całkowite odrobienie.
ZOBACZ TAKŻE: Zwycięstwo z Japonkami od kuchni. Asystent Lavariniego opowiedział o meczu na igrzyskach
Gdy w trzeciej partii Holenderki prowadziły 15:12, mogło wydawać się, że mecz nieuchronnie zmierza ku końcowi. Tymczasem do gry wzięły się wreszcie Turczynki. Nie tylko odrobiły straty, ale samy odskoczyły na kilka "oczek". Przeciwniczki zdołały doprowadzić do remisu, ale przy stanie 22:22 przegrały trzy kolejne akcje.
Podrażnione Holenderki wróciły do dobrej gry w czwartej odsłonie. Na półmetku rywalizacji drużyna z Niderlandów prowadziła już 16:11. Turczynki nie zamierzały jednak przedwcześnie rezygnować z walki. W końcówce odrobiły straty, przez co kibice w paryskiej hali oraz przed telewizorami byli świadkami sporych emocji. "Oranje" kompletnie pogubiły się w najważniejszym momencie, popełniając proste błędy. To sprawiło, że wypuściły wygraną z rąk i były zmuszone rozegrać tie-breaka.
W nim znowu Holandia miała swoje szanse, aby wreszcie postawić kropkę nad "i". Świadczy o tym rezultat 6:2. Turcja osiągnęła w tym spotkaniu jednak mistrzowski poziom w kontekście odrabiania strat. Pięć punktów z rzędu dało jej prowadzenie 7:6. Następnie fani byli świadkami wyrównanej gry. Na finiszu minimalnie lepsza okazała się drużyna znad Bosforu, która wygrała 15:13 i cały mecz 3:2!
Turcja wyszła z olbrzymich opresji i w następnym meczu zagra z Dominikaną. Z kolei Holandia postara się zrehabilitować w starciu z Włochami.
Turcja - Holandia 3:2 (19:25, 19:25, 25:22, 25:22, 15:13)
Przejdź na Polsatsport.pl