Spekulacje dobiegły końca. Wielki transfer w Formule 1 stał się faktem
Od kilku miesięcy ważyły się losy tego, w jakim zespole w przyszłym sezonie będzie ścigał się Carlos Sainz. W poniedziałkowe popołudnie stało się jasne, iż Hiszpan zamieni Scuderię Ferrari na Williams Racing. 30-latek związał się z brytyjską ekipą wieloletnią umową.
Przypomnijmy, że na początku lutego Ferrari poinformowało o zakontraktowaniu Lewisa Hamiltona. Zespół ogłosił, że siedmiokrotny mistrz świata będzie się ścigał u boku Charlesa Leclerca od sezonu 2025. Tym samym przesądziło się, że w stajni z Maranello zabraknie miejsca dla Sainza.
ZOBACZ TAKŻE: Podwójne zwycięstwo Polaka! 16-latek błyszczy w Formule 4
Od razu ruszyły spekulacje dotyczące przyszłości Hiszpana. Urodzony w Madrycie kierowca był łączony m.in. z Mercedesem, Alpine, Audi (które od sezonu 2026 zastąpi w stawce Saubera) oraz Williamsem. Ostatecznie wybór padł na tę ostatnią ekipę. Sainz podpisał z teamem z Grove umowę na kilka sezonów. 30-latek zajmie miejsce Logana Sargeanta, który w Formule 1 rozczarowuje i w przyszłym roku najprawdopodobniej będzie ścigał się w serii IndyCar. Zespołowym partnerem Sainza będzie Alex Albon z Tajlandii.
"Nie jest tajemnicą, że tegoroczny rynek jest dla kierowców szczególnie skomplikowany z wielu powodów. Trochę mi zajęło ogłoszenie decyzji, ale mam pełną wiarę w to, że Williams to dla mnie właściwe miejsce do kontynuowania podróży w F1. Jestem dumny, że dołączam do tak historycznego, mającego wiele sukcesów teamu, w którym startowali moi bohaterowie z dzieciństwa" - powiedział Sainz, cytowany w komunikacie Williamsa.
Hiszpan dołączy do Williamsa na początku przyszłego roku. Do końca bieżącego sezonu będzie reprezentował barwy Ferrari. Aktualnie Sainz zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata F1. Na swoim koncie ma pięć miejsc na podium, w tym jedno na najwyższym jego stopniu. W marcu wygrał Grand Prix Australii.
Williams to jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w historii Formuły 1. Brytyjska ekipa aż dziewięciokrotnie triumfowała w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata konstruktorów (ostatni raz w 1997 roku). Od lat jednak ma problemy z nawiązaniem do lat świetności. Przyjście Sainza ma pomóc zespołowi z Grove w powrocie do czołówki.
Przejdź na Polsatsport.pl