32 lata czekania. Czy wreszcie doczekamy się medalu?
Medale lekkoatletów, zapaśników, ciężarowców, szermierzy i wielu, wielu innych sportowców cieszą polskich kibiców, ale nad Wisłą od lat wypatruje się olimpijskiego medalu w grach zespołowych. Niemoc trwa już 32 lata! Czy w Paryżu uda się ją przełamać?
Czekamy od Barcelony
W 1992 roku reprezentacja Polski w piłce nożnej, prowadzona przez legendarnego Janusza Wójcika, była jedną z 16 drużyn, która stanęła do rywalizacji o medale podczas Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie. O sile tamtej reprezentacji stanowili tacy piłkarze jak Wojciech Kowalczyk, Andrzej Juskowiak, Tomasz Wałdoch czy późniejszy selekcjoner, kapitan kadry, Jerzy Brzęczek.
Biało-Czerwoni podczas turnieju w Barcelonie prezentowali się doskonale. W ataku brylowali Kowalczyk i Juskowiak – pierwszy zdobył cztery bramki, a drugi zakończył turniej z siedmioma trafieniami, co zapewniło mu tytuł króla strzelców tamtej imprezy. W finale Polacy ulegli gospodarzom 2:3, tracąc decydującą bramkę w 90. minucie meczu. W składzie Hiszpanów nie brakowało znanych nazwisk takich jak Abelardo, Luis Enrique czy Pep Guardiola.
Srebrny medal dla Polski stał się faktem, a polscy kibice wiązali ogromne nadzieje z tamtą drużyną. Ambicji nie kryli także piłkarze, którzy wówczas nie stanowili o sile pierwszej reprezentacji, a byli jedynie drużyną młodzieżową.
Czy po 32 latach polska drużyna przywiezie medal z Igrzysk?
Faktem jest jednak, że od 1992 roku żadna polska drużyna nie zakończyła rywalizacji na podium, choć okazji nie brakowało. Począwszy od Igrzysk Olimpijskich w Atenach nasi siatkarze byli typowani w gronie murowanych faworytów do krążka, jednak za każdym razem odpadali w ćwierćfinale. Spore szanse dawano także piłkarzom ręcznym, którzy w 2008 i 2012 roku należeli do ścisłej światowej czołówki. Niestety, ani razu nie udało się sięgnąć po medal.
Czy w tym roku będzie inaczej? Największą nadzieją na medal są rzecz jasna nasi siatkarze, którzy w tym roku zajęli trzecie miejsce w Lidze Narodów. Aktualni wicemistrzowie świata mają już za sobą pierwszy mecz w Paryżu – Biało-Czerwoni gładko pokonali Egipt 3:0.
W fazie grupowej podopieczni Nicoli Grbicia zmierzą się jeszcze z Włochami i Brazylią. Awans do ćwierćfinału wydaje się formalnością, ale schody zaczną się właśnie w fazie pucharowej. Przed Polakami nie tylko spore wyzwanie sportowe, ale także starcie z historią i próba zerwania z ćwierćfinałowym fatum, które ciąży nad polską siatkówką. Oby tym razem się udało!
Czarnym koniem turnieju pań mogą okazać się reprezentantki Polski, które w ostatnich miesiącach prezentują wyborną wręcz dyspozycję. Podopieczne Stefano Lavariniego, podobnie jak panowie, zajęły trzecie miejsce w tegorocznej Lidze Narodów, w rankingu FIVB są sklasyfikowane na czwartej lokacie, a swoim pierwszym meczu na Igrzyskach pokonały faworyzowane Japonki 3:1. Wydaje się, że w zespole Biało-Czerwonych drzemie ogromny potencjał, który – mamy nadzieję – uda się uwolnić właśnie w Paryżu.
Trzecią i ostatnią ekipą w sportach drużynowych, którą Polska wysłała do Paryża, jest reprezentacja w koszykówce 3x3. Zespół w składzie Bogucki, Matczak, Sokołowski i Zamojski awansował do Igrzysk po emocjonującym turnieju w Debreczynie – o kwalifikacji zadecydował rzut w ostatnich sekundach starcia z Mongolią.
Biało-Czerwoni rywalizację na Igrzyskach rozpoczną we wtorek od starcia z Francuzami. Następnie zmierzą się między innymi z Amerykanami i Litwinami. Michał Sokołowski w rozmowie z PAP podkreślał: jedziemy po medal, najlepiej złoty. Aspiracje są duże i taki jest też cel.
Czy po 32 latach polski sport drużynowy doczeka się medalu olimpijskiego? Szanse, zwłaszcza w siatkówce, są spore, dlatego polskim kibicom nie pozostaje nic innego, niż trzymać kciuki za biało-czerwone ekipy!