Polscy siatkarze stanowczo o rywalizacji na igrzyskach. "Nie ma co wybiegać w przyszłość"
Siatkarze plażowi Michał Bryl i Bartosz Łosiak od zwycięstwa zaczęli rywalizację w grupie C olimpijskiego turnieju w Paryżu. We wtorek pokonali Australijczyków Thomasa Hodgesa i Zachery'ego Schuberta 2:0 (21:16, 21:16). Marcin Lepa, dziennikarz Polsatu Sport, rozmawiał z reprezentantami Polski po ich pierwszym zwycięstwie podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Dziennikarz Polsatu Sport najpierw zapytał Bryla, jakie to uczucie grać na takim obiekcie. Warto bowiem przypomnieć, że turniej siatkówki plażowej rozgrywany jest niedaleko wieży Eiffla.
- Na początku troszeczkę był stres, ale później czysta zabawa i radość z tego, że możemy tutaj grać. Chcemy grać jak najwięcej na tym stadionie i wygrywać – powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Świetny start Polki! Sięgnęła po zwycięstwo w pierwszej walce
Bryl odniósł się również do stresu i gry podczas pierwszego spotkania.
- Pierwszy mecz rządzi się swoimi prawami. Jeszcze tego boiska się do końca nie czuje, trzeba troszkę pograć. Jak opanowaliśmy emocje, wtedy blok był zupełnie inny. Australijczycy mieli w kilku piłkach troszeczkę szczęścia. Najważniejsze, że jest wygrana – dodał siatkarz plażowy.
Z kolei Łosiak opowiedział o grze na dwa i innych aspektach starcia z Australijczykami.
- Myślę, że to był od początku nasz plan. Jeżeli Australijczycy spasują z zagrywki, to od razu przerzucamy piłkę na dwa i albo ją atakujemy, albo rozgrywamy na trzy. Myślę, że gra na dwa wyglądała dobrze. Jedyny problem, kiedy przerzucaliśmy piłkę na trzy, wtedy Australijczycy wyskakiwali do bloku i ciężko było skończyć. Jak piłka była dobra, trzeba było uderzać na drugą stronę i kończyć – nadmienił.
Łosiak dodał także istotne kwestie dotyczące kolejnych meczów.
– Na początek mamy Francuzów. Gramy o godz. 21:00. To będzie ważne spotkanie pod tym względem, że jeżeli je wygramy to mamy pewny awans do kolejnej fazy. To będzie najważniejsze spotkanie na tę chwilę. Będziemy robić wszystko, żeby je wygrać. Dopiero potem będziemy się zastanawiać, co z Niemcami. Nie ma co wybiegać w przyszłość – skwitował polski zawodnik.
W czwartek rywalami Biało-Czerwonych będą Francuzi Remi Bassereau i Julien Lyneel, a w sobotę Niemcy Nils Ehlers i Clemens Wickler.
Przejdź na Polsatsport.pl