To było jak cud! Polska bohaterka przemówiła. "Wiara mnie poniosła"
Polskie szpadzistki na gorąco po zdobyciu medalu. "Zrobiłyśmy to siłą spokoju"
Bartłomiej Język: Szermierka jest nieprzewidywalna, tutaj statystyki i rankingi często biorą w łeb
Szpadzistki odebrały brązowe medale. "Są ciężkie i przepiękne"
Polskie szpadzistki: Niesamowite uczucie, nie byłyśmy sobie w stanie tego wyobrazić
Danuta Dmowska-Andrzejuk: Chinki nie radzą sobie z nami od lat i cieszę się, że to się potwierdziło
Przywitanie brązowych medalistek olimpijskich w Domu Polskim w Paryżu
Otylia Jędrzejczak do wioślarzy i szpadzistek: Dokonaliście rzeczy niesamowitej
Szpadzistki wróciły do Polski. "Walczyłyśmy jak lwy i coraz bardziej dociera do nas, że mamy medal"
Polskie szpadzistki rozkochały w sobie cały kraj. Nasze zawodniczki, w dramatycznych okolicznościach, pokonały Chinki i sięgnęły po brąz igrzysk olimpijskich. Po ogromnym sukcesie pojawiły się w Domu Polskim w Paryżu, gdzie zostały owacyjnie powitane przez kibiców. Następnie porozmawiały z wysłannikami Polsatu Sport.
Polskie szpadzistki stoczyły emocjonujący bój w meczu o brąz olimpijski. Dramatyczna końcówka wynikała jednak nie tylko z faktu niezwykle wyrównanej walki, ale również błędu organizatorów. W samej końcówce ostatniej rundy na tablicy w hali pojawił się błędny wynik. Sugerował on, że Polska prowadzi jednym punktem. Aleksandra Jarecka walczyła więc zachowawczo, starając się zachować skromną przewagę. Chinka natomiast nacierała i zaliczyła celne trafienie. Wtedy zamiast remisu na tablicy ukazał się rezultat 31:30 dla rywalek.
ZOBACZ TAKŻE: Nieudana inauguracja. Porażka polskich koszykarzy na igrzyskach w Paryżu
Protesty naszej drużyny i sztabu trenerskiego na niewiele się zdały. Sędziowie byli nieprzejednani. Na cztery sekundy przed końcem pojedynku Polki przegrywały więc jednym punktem. Wtedy ogromną sportową klasę i siłę mentalną pokazała Jarecka. Nasza szpadzistka wyprowadziła udany cios, który skutkował dogrywką. W niej Polka zaryzykowała i ponownie zdobyła punkt. To oznaczało, że Biało-Czerwone sięgnęły po olimpijski medal.
- Nie wiedziałam, co się stało, dlaczego nie zaliczono jednego z trafień. Dostałam jednak ogromne wsparcie od dziewczyn, które mówiły mi, że na pewno zdążę trafić. Ta wiara poniosła mnie na planszy - powiedziała Jarecka w rozmowie z Pauliną Czarnotą-Bojarską i Przemysławem Iwańczykiem w studiu Polsatu Sport w Domu Polskim.
- To, że potrafiłyśmy znaleźć spokój w hali, w której było bardzo głośno, zadecydowało o naszym sukcesie. Wiedziałyśmy, że walczymy dobrze i że musimy utrzymać ten poziom do końca turnieju - dodała Renata Knapik-Miazga.
Brąz naszych szpadzistek był jednocześnie 300. medalem w historii startów reprezentacji Polski na Letnich Igrzyskach Olimpijskich.
Przejdź na Polsatsport.pl