Legendarny tenisista zakończył karierę, a teraz zaskoczył wszystkich. Co powiedział?
Andy Murray jest jedną z największych legend tenisa. Brytyjczyk zapowiedział, że po igrzyskach zakończy karierę. Po czwartkowej porażce w turnieju deblowym na jego profilu pojawił się zaskakujący wpis.
Wiadomo było, że od dłuższego czasu Murray rozważał zakończenie kariery tenisowej. Jego ostatnim turniejem miały być igrzyska olimpijskie. Początkowo w Paryżu miał wystąpić w dwóch kategoriach: singlu i deblu, jednak finalnie zdecydował się tylko na to drugie.
ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek przeszła do historii. Tego nikt jej nie odbierze
Brytyjczyk pożegnał się z rozgrywkami na etapie ćwierćfinału. W parze z Danielem Evansem przegrali z duetem Taylor Fritz/Tommy Paul. Trzykrotny mistrz turniejów wielkoszlemowych po 19 latach zawodowej kariery odwiesił zatem buty i rakietę na kołek.
Były lider światowego rankingu słynie ze swojego poczucia humoru. Niejednokrotnie dał się poznać czy to na korcie, czy w wywiadach. Nie dziwi zatem fakt, że na jego profilu pojawił się komentarz do całej sytuacji. Jego treść jest dość zaskakująca.
"Nigdy nie lubiłem tenisa" - brzmi żartobliwy wpis, zamieszczony na profilu Murray'a na X (dawny Twitter).
Murray dwukrotnie sięgał po złoty krążek na IO, miało to miejsce w Londynie (2012) oraz Rio de Janeiro (2016). W stolicy Anglii sięgnął także po srebro w grze mieszanej, wówczas występował z Laurą Robson. Prócz tego ma na swoim koncie trzy tytuły wielkoszlemowe – dwukrotnie wygrywał Wimbledon (2013, 2016) oraz raz triumfował w US Open (2012). Był finalistą Australian Open (aż pięciokrotnie) oraz French Open. W swoim dorobku ma 46 tytułów singlowych. Zaliczany był do "wielkiej czwórki" obok Rogera Federera, Rafaela Nadala i Novaka Djokovicia.
Przejdź na Polsatsport.pl