Polacy w finale rzutu młotem. Nerwowe chwile Pawła Fajdka
Paweł Fajdek wynikiem 76,56 m zajął piąte miejsce w grupie kwalifikacyjnej B i choć nie osiągnął minimum, wynoszącego 77 metrów, to awansował do niedzielnego finału rzutu młotem w igrzyskach w Paryżu. Rezultat 24 cm gorszy dał też promocję mistrzowi olimpijskiemu z Tokio Wojciechowi Nowickiemu.
35-letni Fajdek długo trzymał kibiców w niepewności, bo dwie pierwsze próby miał spalone i dopiero w trzeciej, ostatniej serii posłał młot na 76,56 m, co wystarczyło do piątego miejsca w grupie i dziewiątego w eliminacjach ogólnie, a przepustkę do finału zyskało w piątek 12 zawodników.
Pięciokrotny mistrz globu i brązowy medalista igrzysk w Tokio już dwukrotnie nie przebrnął kwalifikacji na igrzyskach - w Londynie w 2012 roku nie zaliczył żadnej próby, a cztery lata później w Rio de Janeiro rzucił zbyt blisko.
ZOBACZ TAKŻE: Brawo, Ewa Swoboda! Polka awansowała do półfinału
Na 10. pozycji w eliminacjach sklasyfikowano jego rówieśnika Nowickiego - 76,32. Złoty medalista olimpijski z Tokio i tegoroczny mistrz Europy z Rzymu pierwszą próbę miał spaloną, bo posłał młot poza wyznaczone pole, w drugiej uzyskał premiującą go odległość, a w trzeciej - 75,50.
Jego najlepszy tegoroczny rezultat, z Rzymu, to 80,95. Z kolei Fajdek rzucił w Bydgoszczy 80,02.
Liderem światowych tabel jest mistrz świata, Kanadyjczyk Ethan Katzberg - 84,38, który potwierdził wysoką formę w eliminacjach uzyskując 79,93. Drugi był jego rodak Rowan Hamilton - 77,78, czym ustanowił rekord życiowym, a trzeci Ukrainiec Mychajło Kochan - 77,42. Granicę minimum kwalifikacyjnego osiągnęło łącznie pięciu zawodników.
Finał, z udziałem 12 młociarzy, w niedzielę o godz. 20.30.
Przejdź na Polsatsport.pl