Zapadła decyzja ws. startu Doroty Borowskiej. Wielki sukces dyplomatyczny PKOl-u

Jakub ŻelepieńInne
Zapadła decyzja ws. startu Doroty Borowskiej. Wielki sukces dyplomatyczny PKOl-u
fot. PAP
Dorota Borowska

Tuż przed igrzyskami w Paryżu Dorota Borowska została usunięta ze składu olimpijskiego. Polskiej kanadyjkarce postawiono zarzut złamania przepisów antydopingowych. Zawodniczka, przy wsparciu związku i Polskiego Komitetu Olimpijskiego, walczyła o udowodnienie swojej niewinności. W niedzielne popołudnie zapadła ostateczna decyzja w jej sprawie. Borowska została oczyszczona z zarzutów. To wielki dyplomatyczny sukces PKOl-u.

W połowie lipca - na niespełna dwa tygodnie przed igrzyskami - Dorota Borowska została wycofana ze składu na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Jak informował wówczas Polski Związek Kajakowy, powodem był zarzut złamania przepisów antydopingowych.

 

ZOBACZ TAKŻE: "To nie było nasze maksimum, tylko błędne decyzję". Polak ocenił swój start w igrzyskach


"Informujemy, że jesteśmy za czystością w sporcie i z całą stanowczością potępiamy używanie niedozwolonych środków dopingowych. Deklarujemy także pełną współpracę z odpowiednimi organami antydopingowymi. Pragniemy jednak podkreślić, że nie przesądzamy o winie zawodniczki i stoimy na stanowisku, że każdy ma prawo do uczciwego procesu" - głosił komunikat.

 

W organizmie 28-letniej kanadyjkarki znaleziono śladowe ilości klostebolu. Borowska była testowana na obecność dopingu pod koniec czerwca podczas pobytu na zgrupowaniu we włoskiej Sabaudii, gdzie towarzyszył jej pies.

 

- Krótko po przyjeździe poszliśmy w góry, ale teren był mocno skalisty. Mój pies porozcinał sobie łapy, zobaczyłam to dopiero po powrocie. Nie ukrywam, że to był zły pomysł. Na drugi dzień poszliśmy do weterynarza, który przepisał maść, a w niej znalazł się ten feralny środek - opowiadała kanadyjkarka, tłumacząc, że właśnie w ten sposób substancja znalazła się w jej organizmie.

 

- Mamy nadzieję, że Międzynarodowa Agencja Testująca podejdzie po ludzku do tej sprawy i oczyści zawodniczkę z zarzutu - dodawał prezes Polskiego Związku Kajakowego Grzegorz Kotowicz.

 

Postępowanie wyjaśniające trwało w ostatnich dniach, a w niedzielę poznaliśmy jego efekt. Jak poinformowała w swoich mediach społecznościowych Borowska - została ona oczyszczona z zarzutów. Na relacji w serwisie Instagram napisała: "Udało się. Bez winy". 

 

Te doniesienia potwierdził też w rozmowie z Polską Agencją Prasową Michał Rynkowski, szef POLADA. 

 

- Dorota Borowska została oczyszczona z zarzutów złamania przepisów antydopingowych i jedzie na igrzyska olimpijskie do Paryża. Borowska nie popełniła winy lub zaniedbania. Wyrok wydał Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie. Zawodniczka jedzie na IO - powiedział Rynkowski. 

 

To bez wątpienia olbrzymi dyplomatyczny sukces Polskiego Komitetu Olimpijskiego z prezesem Radosławem Piesiewiczem na czele. 

 

- Wiara prezesa Kotowicza była ogromna. My wspieraliśmy jego, a on - zawodniczkę. Zapewniliśmy Dorocie najlepszego prawnika specjalizującego się w odwołaniach - skomentował prezes Piesiewicz. 

 

 

- Po prostu wierzyliśmy w jej niewinność i walczyliśmy do końca. Trwało to dwa tygodnie, co i tak było ekspresowym tempem - dodał prezes Kotowicz.

 

Borowska jest najbardziej utytułowaną zawodniczką w grupie kanadyjkarek, ma na koncie m.in. złoty medal Igrzysk Europejskich w Krakowie i tytuł mistrzyni Europy, który wywalczyła miesiąc temu w węgierskim Szegedzie. Na tych zawodach znakomicie zaprezentowała się także w dwójce z Sylwią Szczerbińską - ta osada zdobyła dwa srebrne krążki na 200 i 500 m. Borowska trzy lata temu zadebiutowała na igrzyskach olimpijskich w Tokio, gdzie w swojej koronnej konkurencji C1 200 m zajęła czwartą lokatę.

 

Reprezentantka Polski może wystąpić w Paryżu zarówno w jedynce na 200 m, jak i w dwójce na 500 m. Pierwszy start zaplanowano na 6 sierpnia.

 

 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie