Olbrzymi problem polskich siatkarzy. "Trzeba teraz jeszcze bardziej uważać"
Już we środę 7 sierpnia reprezentacja Polski siatkarzy zagra w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu. Rywalami podopiecznych Nikoli Grbicia będą Amerykanie. Niestety, w spotkaniu zabraknie kontuzjowanego Mateusza Bieńka, co sprawia, że serbski selekcjoner będzie miał do dyspozycji tylko dwóch środkowych - Jakuba Kochanowskiego i Norberta Hubera. To duży ból głowy dla naszej kadry.
Polacy wreszcie przełamali klątwę ćwierćfinałów zapoczątkowaną na igrzyskach w Atenach w 2004 roku i zwyciężyli na tym etapie Słowenię 3:1. Dzięki temu pierwszy raz od 1980 roku reprezentacja siatkarzy znalazła się w strefie medalowej. W walce o wielki finał przeciwnikami będą Amerykanie. Wiadomo już, że zabraknie w niej Bieńka, który nabawił się kontuzji stopy. To oznacza, że w kadrze zostało tylko dwóch środkowych, bo powołany awaryjnie jako "joker medyczny" Bartłomiej Bołądź jest atakującym.
- Na pewno jest nam przykro, że Mateusza zabraknie. Był bardzo ważną częścią tego zespołu, więc będziemy musieli szybko sobie poukładać to w głowie. Sztab będzie musiał poukładać to taktycznie. Pokazywaliśmy do tej pory, że naszą siłą jest to, że jak ktoś wypada, to od razu na jego miejsce wchodzi ktoś, kto utrzymuje ten sam sportowy poziom. Myślę, że jeśli chodzi o formę, to sobie poradzimy i przynajmniej spróbujemy nie obniżyć tego poziomu. Trzeba teraz jeszcze bardziej na siebie uważać, bo za moimi i Norberta plecami już nikogo nie ma (śmiech) - przyznał Kochanowski w rozmowie z Martą Ćwiertniewicz.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejny siatkarz reprezentacji Brazylii zakończył karierę w kadrze!
Starcie z Amerykanami zapowiada się frapująco. W tym roku Biało-Czerwoni rywalizowali z nimi podczas Ligi Narodów, wygrywając bez straty seta. Jak będzie tym razem?
- Z kimkolwiek byśmy nie grali, to spodziewałbym się wyrównanego meczu, bo na tym etapie nie ma drużyn z przypadku. Wszystkie drużyny, które awansowały są w bardzo dobrej dyspozycji, więc nie będzie to krótki i łatwy mecz dla żadnej z drużyn. A kto wygra, to się okaże. Wygra lepszy - rzekł środkowy.
Cała rozmowa z Jakubem Kochanowskim w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl