Grbić mówi o absurdzie. Chodzi o mecz z USA
Reprezentacja Polski już w środę zagra w półfinale IO w Paryżu ze Stanami Zjednoczonymi. Tuż po meczu ćwierćfinałowym dostaliśmy jednak informację, że o medale zagramy w osłabieniu - Mateusz Bieniek odnowił swoją kontuzję w spotkaniu ze Słowenią. Trener naszej reprezentacji opowiedział o swoich przemyśleniach na temat zmian kadrowych i szans medalowych Polaków.
Kontuzja Mateusza Bieńka to nie pierwszy uraz, jaki spotkał naszą reprezentację podczas igrzysk w Paryżu. W meczu z Egiptem Tomasz Fornal niebezpiecznie wykręcił kostkę, ale udało mu się zregenerować i powrócić na kolejne spotkania. Gorzej było w przypadku naszego środkowego, który przez kontuzję został wykluczony z dalszej rywalizacji w turnieju. Na początku trener Grbić został spytany przez reporterkę Polsatu Sport Martę Ćwiertniewicz, jak ciężko było mu przyjąć wiadomość o tym, że jeden z filarów naszej reprezentacji nie zagra już do końca igrzysk.
- Jeżeli chodzi o Bieńka to myślę, że to przez jego ciężki sezon, zmagał się z wieloma kontuzjami. Mamy jeszcze dwóch świetnych środkowych, Huber i Kochanowski będą grali. To nie pierwszy raz, kiedy muszą grać dwa mecze z rzędu. Nie możemy przejmować się kontuzjami w takim momencie turnieju. Skupiamy się na tym, żeby zagrać jak najlepszą siatkówkę ze Stanami Zjednoczonymi - powiedział Grbić.
Bieńka w kadrze na ostatnie dwa mecze na igrzyskach w Paryżu zastąpi zawodnik Projektu Warszawa - Bartłomiej Bołądź. Grbić wskazał pozytywy, ale i negatywy wejścia rezerwowego na ostatnie spotkania.
- Dla mnie to absurd, że Bartek wchodzi w nieswoją rolę. Jest atakującym, a musi zastępować środkowego. Mogę z niego korzystać, ale z tym, żeby zastąpił Kochanowskiego albo Hubera będzie problem. Pomimo tego, Bartek będzie wzmocnieniem składu, jest z nami, jedziemy dalej - przyznał selekcjoner.
ZOBACZ TAKŻE: Kiedy Joanna Wołosz podjęła decyzję o zakończeniu kariery w kadrze? Siatkarka zabrała głos
Trener reprezentacji został zapytany o kolejne posunięcia w przypadku ewentualnej kontuzji kolejnego środkowego.
- Nie myślę o tym, nie rozmawialiśmy o tym, ale nie przewiduje takiej sytuacji. Będziemy grali Huberem i Kochanowskim do końca, jestem pewny, że wszystko będzie w porządku - zapowiedział trener Grbić.
Polacy w spotkaniu ze Słowenią przełamali "klątwę", jaka ciążyła na nich od 44 lat. Po tylu latach przerwy dostaliśmy się do strefy medalowej igrzysk olimpijskich. Trener naszej reprezentacji przyznał, że był wzruszony, że to właśnie pod jego wodzą Polacy osiągnęli ten sukces.
- To nie była pierwsza sytuacja, w której osiągnęliśmy świetny wynik. To historyczne wydarzenie dla polskiej siatkówki, ale mam nadzieję, że nie staniemy teraz w miejscu, cały czas jesteśmy skoncentrowani i głodni. Będziemy kontynuować to w następnym meczu. Jestem pewny, że zrobimy pewny krok w kierunku finału - powiedział selekcjoner.
ZOBACZ TAKŻE: Olbrzymi problem polskich siatkarzy. "Trzeba teraz jeszcze bardziej uważać"
Reprezentacja USA często sprawia nam problemy, nasze pojedynki są wyrównane i czasami trwają pięć setów. Trener Grbić zapytany o formę naszych najbliższych rywali w turnieju olimpijskim przyznał, że musimy przygotować się na ciężki i emocjonujący mecz.
- Amerykanie są w dobrej formie. Wiele razy grali w półfinałach i finałach dużych turniejów, co jest potwierdzeniem na to, że mają zawodników, którzy długo ze sobą grają i zgrywają się naprawdę dobrze. Są podobni do nas, preferują bardzo szybką grę, mają doświadczonych siatkarzy, ale też takich, którzy dopiero niedawno weszli do pierwszego składu. Jestem pewny, że będzie to trudny mecz, tak jak każde spotkanie w tej fazie rozgrywek. Ale nie przekreślam naszych szans, jeżeli zagramy agresywnie to jesteśmy w stanie pokonać Amerykanów - zakończył Grbić.
Przejdź na Polsatsport.pl