Co dalej z polskimi siatkarkami? Jasna deklaracja prezesa. "To jest dobry kierunek"
Reprezentacja Polski siatkarek zakończyła już udział w igrzyskach olimpijskich. Biało-Czerwone w ćwierćfinale uległy reprezentacji Stanów Zjednoczonych 0:3. Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej - Sebastian Świderski mimo braku medalu, nie kryje zadowolenia z występu naszych siatkarek.
Sebastian Świderski w środowym, olimpijskim Magazynie #7Strefa nie ukrywał, że pierwszy raz od początku paryskich zmagań udało mu się odetchnąć i... spokojnie przespać noc.
ZOBACZ TAKŻE: Grbić mówi o absurdzie. Chodzi o mecz z USA
- Chyba to całe napięcie zeszło. Ten wtorkowy mecz też trochę kosztował zdrowia takiego mentalnego. Dzisiaj od wielu, wielu dni pierwszy raz można powiedzieć, że jestem wyspany - powiedział prezes PZPS.
Polskie siatkarki zakończyły już swoją przygodę na tegorocznych igrzyskach. Świderski podkreśla jednak, że to wybitne osiągnięcie naszych reprezentantek i widać w tym ogromną pracę włożoną przez trenera Lavariniego.
- Wrócę do początku, do momentu, gdy trzy lata temu podpisywaliśmy Stefano Lavariniego - w jakim momencie się znajdowaliśmy, w którym miejscu w rankingu światowym, a w którym jesteśmy obecnie. Ta praca, którą wykonał przez trzy lata to nie tylko praca wyłącznie na tym polu siatkarskim, ale przede wszystkim praca nad mentalem, praca nad głową, praca nad tym, by dziewczyny uwierzyły w swoje umiejętności. W mojej opinii - patrząc choćby na to, że od 1968 znaleźliśmy się pierwszy raz po takim czasie w wielkim ćwierćfinale igrzysk olimpijskich - to ta praca została wykonana dobrze. Natomiast wrócę do wypowiedzi dziewczyn. Widać, że nie zostają na laurach, chcą dalej się rozwijać, chcą walczyć i widać w nich już głód następnych igrzysk. Myślę, że to jest dobry kierunek, że ten mental budowany przez Stefano jest chyba najważniejszym składowym na te wyniki, które otrzymujemy od naszych dziewczyn w ostatnich miesiącach, ostatnich latach - podkreśla prezes.
Prezes PZPS jasno mówi o tym, że polskim siatkarkom zabrakło doświadczenia w rozgrywaniu tak ważnych meczów i to tylko kwestia czasu, by nasze reprezentantki zaczęły wygrywać mecze o wysoką stawkę.
- Jeśli chodzi o dziewczyny - tak jak powiedziała Malwina (Smarzek - przyp. red.) - trochę zabrakło doświadczenia. Doświadczenia w tym meczach o stawkę. Tak jak mówiłem - ostatni raz w 1968 rok dziewczyny były na mistrzostwach świata. Zagrały w ćwierćfinale. Wtedy uważaliśmy to za fantastyczny wynik po wielu, wielu latach - przegraliśmy wtedy z Serbią. W zeszłym roku natomiast na mistrzostwa Europy przegraliśmy po zaciętej walce z Turcją. W tym roku przegrana ze Stanami Zjednoczonymi. A to są ekipy, z którymi potrafimy wygrywać pojedyncze mecze, ale jeszcze brakuje systematyczności w grze o najwyższą stawkę, w grze o półfinały. Wrócę tu trochę do panów. Panowie za szóstym razem dopiero awansowali do wielkiego półfinału i myślę, że dziewczyny też są na takiej drodze - że z turnieju na turniej będą rosły i budowały swoją pozycję - podsumował Świderski.
Przejdź na Polsatsport.pl