Co ze zdrowiem siatkarzy? Enigmatyczna wypowiedź Wrony. "Obiecałem, że nie powiem"
Kibice i eksperci wciąż są pod wrażeniem występu polskich siatkarzy w półfinale igrzysk olimpijskich ze Stanami Zjednoczonymi. Biało-Czerwoni wygrali to spotkanie 3:2, zwycięstwo kosztowało ich jednak mnóstwo zdrowia. Stan polskich siatkarzy był jednym z tematów czwartkowego wydania Magazynu Olimpijskiego Paryż 2024, którego gościem był Andrzej Wrona.
- Zanim finał, to są jeszcze dwa dni na polepienie wszystkiego taśmą, bo chyba trzeba tych chłopaków pokleić. Bo tam się dużo rzeczy popsuło – rozpoczął mistrz świata z 2014 roku.
ZOBACZ TAKŻE: Grbić nie przespał nocy. Już wie, jak zagrać w finale. "Musimy"
Wrona nie pamięta, żeby w jednym meczu tylu zawodników jednej drużyny odniosło tak wiele urazów.
- Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Dodając Mateusza Bieńka, Tomka Fornala, który doznał kontuzji w pierwszym meczu i widać, że nie jest jeszcze idealnie, Paweł Zatorski nie miał czucia w Palcach i przedramieniu, Marcin Janusz wypada. Przestraszyłem się, bo Bartek Kurek też się złapał za kostkę na początku - wymieniał.
Środkowy PGE Projektu Warszawa został również zapytany, czy ma jakieś zakulisowe informacje dotyczące zdrowia naszych reprezentantów.
- Czy mam jakieś wiadomości? Jakieś tam mam, ale obiecałem, że nie powiem, dopóki nie będzie to oficjalnie ogłoszone. Nie chcę wychodzić przed szereg. Nie będę udzielał wiadomości – odpowiedział tajemniczo ekspert.
Siatkarz przypomniał, z jak wielkimi poświęceniami wiąże się zawodowy sport na najwyższym poziomie.
- Chłopaki poświęcą ileś tam lat swojego zdrowia, spokojnej starości, żeby tylko ten mecz zagrać. Wiadomo, że jak ma się takie poważne urazy, to blokady na nerwy nie działają zbyt dobrze, nie jest to zbyt zdrowe. Sport zawodowy to też generalnie nie jest zdrowie, ale myślę, że to jest poświęcenie, które wszyscy podejmą, żeby zagrać w sobotę w finale i pomóc wywalczyć drużynie ten złoty medal – zakończył Wrona.
Przejdź na Polsatsport.pl