Joanna Kaczor-Bednarska: Świat się nie skończył, a piłka wciąż w grze
Ćwierćfinał igrzysk w wykonaniu Polek nie był pięknym meczem i nie ma się co czarować. Siatkarsko ustępowaliśmy rywalkom w każdym elemencie. Ranga spotkania, brak doświadczenia i olbrzymie emocje wzięły górę. To jednak nie powód do wstydu, a raczej motywacji do jeszcze większej pracy w kolejnych latach.
Ta grupa wdarła się na siatkarskie salony przebojem całkiem niedawno, a poznając smak igrzysk, na pewno nie będzie ich chciała tych salonów opuścić. Kibice wynik osiągnięty przez panie postrzegać powinni jako ogromny sukces. A kto awansu do najlepszej ósemki świata tak nie widzi, niech poszuka drugiej tak szybko rozwijającej się i zdobywającej medale wielkich imprez drużyny.
ZOBACZ TAKŻE: Grbić nie przespał nocy. Już wie, jak zagrać w finale. "Musimy"
Dziewczęta przez lata wracać będą pamięcią do niewykorzystanych sytuacji w ataku, zagrywce czy obronie, do uczuć, jakie im wtedy towarzyszyły i będą zastanawiać się, czy mogły zrobić coś więcej, lepiej, inaczej. Muszę przyznać, że tak jest i w moim przypadku na szesnaście lat od igrzysk w Pekinie, wciąż pojawia się pytanie, a co by było, gdyby, to jednak już odległa historia - tak jak historią stał się występ reprezentacji Stefano Lavariniego w Paryżu. Świat się nie zawalił, impreza trwa, a piłka jest w grze. Ktoś wygra, ktoś przegra, a ktoś będzie tym czwartym, my natomiast z dużym optymizmem powinniśmy spoglądać w przyszłość. Tę za cztery lata w dalekim Los Angeles, gdzie, miejmy nadzieję, staniemy przed kolejną szansą spełnienia marzeń.
Na oceny indywidualnych występów w turnieju olimpijskim przyjdzie jeszcze czas tym bardziej, że te pierwsze emocje związane z odpadnięciem z rywalizacji jeszcze nie opadły. Warto natomiast docenić przemianę, jaką przeszły siatkarki w drodze do Paryża. Zaczynając od arcytrudnych i niedających nadziei początków w VNL 2022, przez wybitny pierwszy ćwierćfinał w mistrzostwach świata, i dwa brązowe medale VNL 2023 i 2024. W tym miejscu należy także dopisać ćwierćfinał igrzysk olimpijskich i choć przegrany, to jednak wyjątkowy, bo pierwszy i, miejmy nadzieję, nieostatni.
Przejdź na Polsatsport.pl