Polak wystąpi w walce wieczoru na gali UFC. "Nie chcę spoczywać na laurach"
W nocy z 10 na 11 sierpnia Marcin Tybura po raz trzeci z rzędu wystąpi w walce wieczoru UFC. Najlepszy polski zawodnik kategorii ciężkiej skrzyżuje rękawice z Sergeyem Spivakiem. Będzie to pojedynek rewanżowy za starcie z lutego 2020 roku.
Marcin Tybura to czołowy polski fighter w UFC. Właściciel amerykańskiej organizacji, Dana White, niezwykle ceni polskiego zawodnika MMA, dając mu możliwość występu w walce wieczoru. Warto wspomnieć, że Polak jest na ósmym miejscu w rankingu królewskiej kategorii.
ZOBACZ TAKŻE: Babilon MMA 46. Gdzie obejrzeć? Transmisja TV i stream online
"Tybur" w rozmowie z Polsatem Sport m.in. zdradził, jak się czuje, scharakteryzował swojego oponenta, a także wyraził swoje odczucia odnośnie najbliższego boju.
- Czuję się dobrze. Czuję się tak, jak powinienem. Ciężki okres za mną. Teraz mam moment łapania świeżości. Wszystko idzie zgodnie z planem. Pierwsza myśl była taka, że ta walka nic nie daje. Lepiej walczy się z kimś, kto jest wyżej w rankingu. Jednak czasem musisz zawalczyć z kimś niżej, żeby później dostać kogoś z wyższej pozycji w rankingu. Lubię uprawiać MMA, być aktywnym w walkach, więc się zgodziłem. Niekoniecznie musi to być rywal z wyższej półki. Zawsze jest coś do ugrania w każdym pojedynku. Tym bardziej, że jest to main event – powiedział Polak.
Warto przypomnieć, że obaj zawodnicy po raz pierwszy zmierzyli się cztery i pół roku temu. Na UFC Fight Night 169 w Norfolk górą był Tybura. Polski fighter wygrał jednogłośną decyzją sędziów. Od tamtej pory w oktagonie największej organizacji MMA na świecie "Tybur" stoczył dziewięć walk. Zwyciężał siedmiokrotnie, a w dwóch przypadkach musiał uznać wyższość rywali. Z kolei Mołdawianin stoczy swój pierwszy bój po niemal rocznej przerwie. Po raz ostatni 29-latek walczył we wrześniu 2023 roku na UFC w Paryżu. Wówczas przegrał przez TKO w drugiej rundzie z Cirylem Ganem.
- Na początku miała to być walka trzyrundowa. Dostałem propozycje, więc się zgodziłem. Spivak jest innym zawodnikiem, niż był. Jego mocną płaszczyzną jest klincz, jest też silniejszy. Po tej pierwszej walce moje umiejętności zapaśnicze i kick-bokserskie poszły w górę. Jestem też innym zawodnikiem. Inaczej widzę swoje umiejętności. Zupełnie inaczej nastawiam się na tę walkę niż na pierwszą potyczkę. Charakteryzowałem go jako zawodnika, który rzuca tymi rywalami. Szybko potrafi przechodzić do techniki kończącej. Na pewno ta siła będzie większa niż za pierwszym razem. Natomiast stójka u niego najmniej się rozwinęła. Sądzę, że pójdzie agresywniej, ale nie jestem pewien, czy od razu po klincz. Jego zasięg będzie większy od mojego. Na pewno będzie próbował tych technik snajperskich. Nie gdybam, co będzie, dopiero jak walka się zacznie, wtedy będę reagował. To jest moje podejście do walki. Nie rozpatruję tego, czy dłuższa przerwa od walki kogoś osłabiła. Jeden może być słabszy, a drugi silniejszy. Mam nadzieję, że będzie dobrze przygotowany i będę w stanie pokonać jego najlepszą wersję – nadmienił polski "ciężki".
Polak wypowiedział także ważne słowa odnośnie swojego podejścia do pojedynków.
- Kiedy mój rekord był mniejszy, byłem bardziej świadomy swoich statystyk. Teraz, kiedy jest więcej tych walk, nie zwracam uwagi aż tak na te statystki, ile walk wygrałem, a ile przegrałem. Nie chcę spoczywać na laurach. Chcę mieć w głowie taki mental, że jeszcze mam dużo do zrobienia, a nie, że już wiele za mną – skwitował "Tybur".
W ostatnim występie Tybura pokonał przez techniczne poddanie w pierwszej rundzie Taia Tuivasę. Druga potyczka Tybury ze Spivakiem będzie walką wieczoru gali UFC. Transmisja gali odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę w Polsacie Sport 1 i na Polsat Box Go. Początek o godz. 1:00.
Przejdź na Polsatsport.pl