Co się dzieje z Coco Gauff? Szokujące sceny na kortach w Toronto

Karol PłatekTenis
Co się dzieje z Coco Gauff? Szokujące sceny na kortach w Toronto
fot. PAP/EPA
Coco Gauff dyskutującą z sędzią w trakcie meczu igrzysk olimpijskich w Paryżu

Pod nieobecność Igi Świątek, Coco Gauff jako wiceliderka rankingu WTA była najwyżej rozstawioną zawodniczką w turnieju WTA 1000 w Toronto. Amerykanka w III rundzie poniosła druzgocącą porażkę z 24. zawodniczką rankingu - Dianą Sznajder. 20-latka w nieco ponad godzinę popełniła 42 niewymuszone błędy!

Start w trzech konkurencjach i brak choćby jednego medalu. Coco Gauff, przed igrzyskami w Paryżu z nadziejami patrzyła w stronę kortów Rolanda Garrosa. Na mączce 20-latka zazwyczaj radziła sobie bardzo przyzwoicie, czego dowodem był finał Rolanda Garrosa z 2022 roku. Niestety dla 20-latki, jej start w igrzyskach można opisać słowem "rozczarowanie". W singlu, w mikście i w deblu, Amerykanka nie zaszła dalej niż do III rundy. Nawet przez moment nie zbliżając się olimpijskiego krążka.

 

ZOBACZ TAKŻE: Polski tenisista jest już w półfinale! Sinner skreczował

 

Po powrocie z Paryża Gauff rozpoczęła zmagania w US Swing. To cykl kilku dużych turniejów Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, które mają przygotować tenisistki i tenisistów do startu w ostatnim turnieju wielkoszlemowych sezonu, czyli US Open. To na kortach w Nowym Jorku, Gauff rok temu sięgnęła po pierwszy tytuł Wielkiego Szlema w karierze. Czy stać ją na obronę tytułu? Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że tak się raczej nie stanie.

 

Im dłużej trwa aktualny sezon WTA, tym gorzej Amerykanka radzi sobie na kortach. Najlepszy dowodem jest wspomniany mecz III rundy tysiącznika w Toronto z Dianą Sznajder. Rosjanka to 24. rakieta świata. Zawodniczka posiadający stabilny serwis, mocne uderzenie z forhendu i dobrze poruszająca się na korcie. W parze z Mirą Andriejewą Rosjanka dotarła aż do finału turnieju olimpijskiego w deblu. Ostatecznie Rosjanki przegrały walkę o złoto, ale Sznajder trafiła z formą w najlepszym momencie sezonu. Tylko czy to usprawiedliwia Amerykankę, która przegrała z niżej notowaną rywalką w nieco ponad godzinę? Absolutnie nie!

 

O ile na początku spotkania, Gauff dotrzymywała tempa rozpędzonej rywalce, o tyle od dziesiątego gema, to Rosjanka dyktowała warunki na korcie. Sznajder wygrała seta 6:4, a Amerykanka wyglądała na zawodniczkę, która przegrała mecz, a nie jedną z jego dwóch partii.

 

Problemy z serwisem, przestrzelone forhendy i nieistniejący bekhend. Przy problemach z podstawowymi elementami gry, trudno myśleć o jakichkolwiek szansach na wyrównanie meczu. W całym spotkaniu Amerykanka popełniła 42 niewymuszone błędy. Dla porównania Iga Świątek w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu z Qinewn Zheng, pomyliła się 36 razy. W przypadku Polki eksperci mówili o niewyobrażalnej skali pomyłek. To jak nazwać to, co na korcie w Toronto wyprawiała Amerykanka?

 

Gauff przegrała partię do 1 i odpadła z turnieju. Jej kolejnym startem będą zmagania w Cincinnati, gdzie przed rokiem tak jak w US Open sięgnęła po tytuł. Porażka w obu tych turniejach na tak wczesnym etapie, jak w Toronto może skończyć się dla Amerykanki stratą prawie 3000 punktów i wypadnięciem poza pierwszą trójkę rankingu WTA.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie