Pikulik skomentowała srebrny medal. "Do trzech razy sztuka"
Daria Pikulik, dość nieoczekiwanie, sięgnęła po srebrny medal olimpijski w kolarstwie torowym w omnium. Polka sprawiła nie lada niespodziankę i zdobyła dziesiąty krążek dla naszej reprezentacji podczas tegorocznych igrzysk w Paryżu.
Pikulik, zostając w Paryżu wicemistrzynią olimpijską w omnium, zdobyła czwarty w historii polski medal w kolarstwie torowym, a pierwszy od 52 lat. W 1972 roku w Monachium brąz w tandemie wywalczyli Andrzej Bek i Benedykt Kocot. Łącznie polscy kolarze wszystkich specjalności mają w dorobku 12 medali olimpijskich - osiem srebrnych i cztery brązowe.
- To uczucie spełnienia marzeń. Był medal mistrzostw Europy i świata, ale brakowało teg olimpijskiego. Powiedziałam sobie, że do trzech razy sztuka. To moje trzecie igrzyska i w końcu ciężka praca się opłaciła. Medal ten dzielę na pół razem z moją siostrą. Gdyby nie ona, nie byłoby mnie w tym miejscu. Ona na niego zasługuje - przyznała Pikulik w rozmowie z Polsatem Sport.
ZOBACZ TAKŻE: Trasa Tour de Pologne 2024. Jakie są etapy?
Wyścig punktowy był znakomity w wykonaniu Pikulik. Polka przedarła się na podium będąc pierwotnie na dalszych lokatach.
- Mój trener powiedział, żebym pojechała, jakby jutra miało nie być. Tak właśnie pojechałam. Dopiero na dziewięć rund przed końcem spojrzałam na tablicę i zobaczyłam, że jestem druga. Pomyślała, że teraz muszę to utrzymać, bo miałam tyle samo punktów, co Nowozelandka. Mam nadzieję, że ten medal zmieni coś dla polskiego kolarstwa - zaznaczyła.
Cała rozmowa z Darią Pikulik w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl