Amerykanka obroniła tytułu w Toronto! To jej szósty triumf w karierze

Dzięki wygranej szósta zawodniczka światowego rankingu zachowała tytuł wywalczony w ubiegłym sezonie w Montrealu (co roku Montreal i Toronto są na przemian gospodarzami turniejów kobiet i mężczyzn).

 

Pegula zaczęła od swojej konsekwentnej, precyzyjnej gry, co skutkowało przełamaniem serwisu rywalki już w pierwszym gemie. Natychmiast postawiło to młodszą o osiem lat Anisimową (49. w WTA) pod presją.

 

Anisimowa próbowała odpowiedzieć, wykorzystując swoją naturalną siłę, ale bezskutecznie, popełniając aż 28 błędów w pierwszym secie. Pegula wygrała 6:3, tracąc tylko jedną piłkę przy swoim podaniu.

 

ZOBACZ TAKŻE: Australijczyk najlepszy w Montrealu! Pierwszy taki triumf od czasów Hewitta

 

Dopiero w drugiej partii Anisimowa zaczęła być stroną dominującą. Dwukrotnie wygrała gemy po podaniu rywalki, popełniając zaledwie dziewięć błędów i wygrywając 6:2.

 

Trzeci set należał do Peguli, która wygrała 17 z pierwszych 20 piłek, nie dając Anisimowej żadnych szans. Przegrana tenisistka, która niedawno zajmowała 132. miejsce na świecie, kontynuuje swój powrót do gry po przerwie związanej ze zdrowiem psychicznym. W Toronto wyeliminowała trzy zawodniczki z pierwszej dwudziestki, w tym w ćwierćfinale rozstawioną z nr 3 Białorusinkę Arynę Sabalenkę.

 

W wieku 30 lat Pegula wygrała trzeci turniej WTA 1000 w swojej karierze. Zwyciężała również w Montrealu (2023) i Guadalajara 2022). W sumie ma sześć trofeów na koncie.

 

Poniedziałkowy pojedynek był dopiero drugim, w którym w finale turnieju WTA 1000 wystąpiły dwie Amerykanki od czasu wprowadzenia tego formatu w 2009 roku. Poprzednio miało to miejsce w 2016 roku, kiedy Serena Williams pokonała Madison Keys w Rzymie.

 

W Toronto startowały Magda Linette i Magdalena Fręch, ale odpadły w drugiej rundzie.

 

Finał WTA 1000 w Toronto:

 

Jessica Pegula - Amanda Anisimowa 6:3, 2:6, 6:1.

Przejdź na Polsatsport.pl