Mateusz Gamrot zmotywowany przed kolejną walką. "Potężna szansa przede mną"
Mateusz Gamrot zmierzy się z Nowozelandczykiem Danem Hookerem na gali UFC 305 w Perth. W rozmowie z dziennikarzem Polsatu, Pawłem Wyrobkiem, polski zawodnik wypowiedział się na różne tematy - m.in. o najbliższej walce, rywalu i kontrakcie z UFC.
Na samym początku rozmowy zawodnik MMA wspomniał o tym, w jaki sposób udaje mu się zaaklimatyzować w nowych miejscach.
- Myślę, że każdy przechodzi to zupełnie inaczej. Podróżuję bardzo dużo, byłem w wielu miejscach na świecie i nigdy nie miałem problemu z aklimatyzacją. Przylecieliśmy z Borysem Mańkowskim tydzień wcześniej, ale myślę, że jakbyśmy pojawili się tutaj trzy dni wcześniej, to też nie byłoby problemu. Śpię od pierwszej nocy bardzo dobrze. Nie przytykało mnie na treningach. Każdy różnie to przechodzi. Wynosząc doświadczenie z podróży do Ameryki, od pierwszych dni nie trenowaliśmy z Borysem, chodziliśmy po górach, zwiedziliśmy okoliczne rzeczy, aklimatyzowaliśmy się w podróżowaniu – powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Wszczęto śledztwo w sprawie nękania algierskiej pięściarki
W sztabie Polaka są Daniel "Skiba" Skibiński, Łukasz "Raju" Rajewski, Borys Mańkowski, Igor Włodarczyk oraz ma dojechać do nich Mike Brown. "Gamer" zabrał głos na temat swojego sparingpartnera, który przyleciał z nim do Australii.
- Igor Włodarczyk, czyli chłopak z mojego teamu. Ma 0-0 w rekordzie, ale amatorskich walk ma ok. 40. Nazywamy go polskim Hookerem. Jest tego samego wzrostu, ma taki sam styl, więc zdecydowałem się wziąć go. Gdybym trenował z Borysem, który jest o głowę niższy, mógłbym mieć w walce problemy z dystansem. Ostatnią osobą w teamie jest Mike Brown – nadmienił.
Nowy kontrakt z UFC to również ważna kwestia, ponieważ zawiera wiele walk. To też może być ostatni krok przed walką o pas tymczasowy.
- Zobaczcie, jak warto być odważnym w życiu i podejmować ważne decyzje. Niekoniecznie zła decyzja w danym momencie może się okazać złą decyzją w przyszłości. Wszyscy narzekali na walkę z Hookerem, ja ją wziąłem w minutę, a teraz się okazuje, że może to być eliminator do walki o tymczasowy pas. Jest bardzo duża szansa. Wszystko w moich rękach. Jeśli dam niezłe show w niedzielę rano, niekoniecznie mówię o skończeniu go przed czasem, ale jeżeli zrobię trzy mocne rundy i dużo się będzie działo, to będę mógł domagać się tej walki. Naprawdę dobrze się czuję. Potężna szansa przede mną. Wiem, po co przyjechałem do Australii, w jakiej jestem formie, więc będzie super – zakomunikował.
Pojawiła się także kwestia walki mistrzowskiej, być może o tymczasowy pas. Sam zainteresowany dał na to zielone światło.
- Walk mistrzowskich się nie odmawia. Jeżeli UFC zaproponuje, to wiadomo, że będę musiał stanąć do walki. Im to będzie dłuższy termin, tym lepiej dla mnie. Proces robienia wagi rządzi się swoimi prawami. Odpoczynek po walce też jest wskazany. Jeśli to miałoby być z Armanem Tsarukyanem, to nawet jutro mogę się z nim bić. Jego styl jest idealny dla mnie, raz z nim walczyłem, znam jego sztuczki, widziałem, jak trenuje na sali. Jego kompletnie się nie obawiam, pomimo że jest pierwszy w rankingu. Wiadomo, że jest mocnym, bardzo niebezpiecznym zawodnikiem. Teraz fokus na walkę, nie ma co wybiegać w przyszłość. Nie jest powiedziane, że jak skończę Hookera, to dostanę walkę o pas. Koniec końców UFC to biznes. Może dostać ją Charles Oliveira, może dostać ktoś inny. Skupiam się na sobie. Przyjechałem tu po to, żeby go skończyć, czy to stójce, czy w parterze. Wiem, że będzie chciał mi urwać głowę kolanem lub podbródkiem. Natomiast on jest niebezpieczny tylko w stójce. Reszta na papierze jest po mojej stronie, zapasy także. Zawsze jestem pewny siebie i taki wejdę do oktagonu – podsumował.
Gamrot ostatni raz w klatce największej organizacji MMA na świecie występował w marcu 2024 roku. Pokonał wtedy na punkty legendę UFC Rafaela dos Anjosa. Teraz "Gamer" zmierzy się z Danem Hookerem podczas gali UFC 305 w Australii. Wydarzenie odbędzie się w nocy z 17 na 18 sierpnia. Początek gali zaplanowany jest na godz. 4:00. Transmisja na sportowych antenach Polsatu.
Przejdź na Polsatsport.pl