W tym meczu było wszystko! Śląsk Wrocław odpadł z europejskich pucharów

W tym meczu było wszystko! Śląsk Wrocław odpadł z europejskich pucharów
fot. PAP
Śląsk Wrocław odpadł po szalonym rewanżu z FC Sankt Gallen z europejskich pucharów

Śląsk Wrocław odpadł po szalonym meczu rewanżowym z FC Sankt Gallen z europejskich pucharów. Podopieczni trenera Jacka Magiery najpierw w kapitalnym stylu odrobili straty z pierwszego meczu, by następnie... odpaść po trzech czerwonych kartkach i powtórzonym rzucie karnym w 90+18. minucie!

Wrocławianie awansowali do 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji, wygrywając dwumecz z łotewskim Riga FC. Podopieczni trenera Jacka Magiery przegrali na wyjeździe 0:1, ale zdołali odrobić straty w rewanżu na własnym stadionie, wygrywając 3:1.

 

ZOBACZ TAKŻE: "Zwycięski remis"! Legia Warszawa awansowała do 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji

 

Rywale dwukrotnych mistrzów Polski, FC Sankt Gallen, w poprzedniej rundzie odprawili z kolei Toboł Kostanaj, wygrywając 4:1 w Szwajcarii i 1:0 w rewanżowym starciu w Kazachstanie.

 

W dużo lepszych humorach do czwartkowego (15 sierpnia) spotkania przystępowali zawodnicy trenera Enrico Maassena, którzy musieli we Wrocławiu obronić dwubramkową zaliczkę z pierwszego meczu, wygranego 2:0. Powodów do optymizmu nie dawały gospodarzom również wyniki poprzednich starć. Piłkarze Śląska z sześciu spotkań, rozegranych w tym sezonie, wygrali... zaledwie jeden (wspomniany rewanż z Riga FC), dwa razy zremisowali i trzykrotnie schodzili z boiska pokonani. Szwajcarzy z kolei rozpoczęli sezon od porażki, ale po niej wygrali sześć kolejnych meczów, strzelając w nich łącznie 16 goli.

 

Rewanż mógł rozpocząć się idealnie dla ekipy z Dolnego Śląska. Już w 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z lewej strony boiska, Mateusz Żukowski zagrał głową w okolice 5. metra, a Sebastian Musiolik ubiegł wychodzącego z bramki Lawrence'a Ati Zigiego i trafił do siatki rywali. Sędzia po dość długo trwającej wideoanalizie nie uznał jednak gola, uznając, że Alex Petkov, obrońca wrocławian, był w tej sytuacji na spalonym.

 

Jedenaście minut później zamiast 1:0 dla drużyny Jacka Magiery mieliśmy prowadzenie Sankt Gallen. Przyjezdni przerwali na własnej połowie atak gospodarzy i wyszli z szybką kontrą. Chima Okoroji podał z lewej strony boiska na 16. metr do Chadraca Akolo, a ten sprytnym zagraniem piętą wypuścił wbiegającego w pole karne Bastiena Tomę, który pewnym uderzeniem z dziesięciu metrów trafił przy lewym słupku na 0:1.

 

Śląsk jeszcze przed przerwą zdołał doprowadzić do wyrównania. W 41. minucie Marcin Cebula rozciągnął grę, przerzucając piłkę na prawą stronę boiska, Mateusz Żukowski dośrodkował w pole karne, a zamykający akcję Petr Schwarz wślizgiem z pięciu metrów skierował piłkę do siatki tuż przy prawym słupku.

 

Kilkadziesiąt sekund później wrocławianie cieszyli się już z prowadzenia. Nahuel przytomnie odegrał futbolówkę do stojącego na 17. metrze Piotra Samca-Talara, a ten przepięknym uderzeniem pod lewe okienko trafił na 2:1.

 

Tuż przed końcem pierwszej połowie ekipa Jacka Magiery odrobiła straty w dwumeczu! Petr Schwarz dośrodkował z rzutu wolnego, podyktowanego za faul na Nahuelu, na dalszy słupek, a zamykający akcję Alex Petkov efektownym "szczupakiem" z pięciu metrów podwyższył na 3:1!

 

W 74. minucie chorwacki arbiter Duje Strukan początkowo podyktował rzut karny dla Śląska za faul Michajło Stevanovicia na Aleksie Petkovie, ale po wideoanalizie nie tylko zmienił decyzję o przyznaniu "jedenastki", ale i... pokazał kapitanowi wrocławian żółtą kartkę. A ponieważ Petkov miał już na koncie jedno upomnienie, musiał przedwcześnie opuścić boisko, osłabiając swoją drużynę.

 

Grający w dziesiątkę Śląsk był dosłownie o włos od doprowadzenia do dogrywki. Niestety, w 90+9. minucie Nahuel zagrał ręką we własnym polu karnym, a sędzia po analizie VAR nie tylko podyktował rzut karny dla Sankt Gallen, ale i pokazał zawodnikowi wrocławian, który wdał się w przepychankę z rywalami, czerwoną kartkę. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Christian Witzig, ale nie zdołał wykorzystać tej szansy, gdyż Rafał Leszczyński wyczuł intencje strzelca i wybronił jego strzał! Niestety, bramkarz gospodarzy wyszedł przed uderzeniem za linię bramkową i arbiter nakazał powtórzenie "jedenastki". Sankt Gallen zmieniło wykonawcę - do futbolówki podszedł tym razem Willem Geubbels i choć Leszczyński znów rzucił się w dobrą stronę, uderzenie Francuza było zbyt silne i zbyt precyzyjne, by golkiper ekipy z Dolnego Śląska ponownie nie dał się zaskoczyć.

 

Gospodarze kończyli mecz w ósemkę, ponieważ tuż przed ostatnim gwizdkiem z boiska wyleciał jeszcze Arnau Ortiz, który za próbę wymuszenia "jedenastki" obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

 

 

Eliminacje Ligi Konferencji - 3. runda
Śląsk Wrocław - FC Sankt Gallen 3:2 (3:1)
Bramki: Petr Schwarz 41, Piotr Samiec-Talar 43, Alex Petkov 45+3 - Bastien Toma 21, Willem Geubbels 90+18 (k)
Pierwszy mecz: 0:2. Awans: FC Sankt Gallen

 

Śląsk: Rafał Leszczyński – Mateusz Żukowski, Simeon Petrov, Aleks Petkov, Jegor Matsenko (Arnau Ortiz 90+18) – Piotr Samiec-Talar (Burak Ince 67), Peter Pokorny, Marcin Cebula (Aleksander Paluszek 81), Petr Schwarz (Tommaso Guercio 90+18), Nahuel Leiva – Sebastian Musiolik (Jakub Jezierski 90+18)

 

St Gallen: Ati Zigi – Jozo Stanić (Michajło Stevanović 61), Stephan Ambrosius, Abdoulaye Diaby, Chima Okoroji – Lukas Goertler (Isaac Schmidt 61), Jordi Quintilla, Bastien Toma, Christian Witzig (Moustapha Cisse 90+24) – Willem Geubbels (Jovan Milosević 90+18), Chadrac Akolo (Corsin Konietzke 90+24)

 

Żółte kartki: Mateusz Żukowski, Yegor Matsenko, Alex Petkov, Nahuel, Rafał Leszczyński, Arnau Ortiz (Śląsk) - Chima Okoroji, Jordi Quintilla, Lukas Goertler, Jozo Stanić (Sankt Gallen)

 

Czerwone kartki: Alex Petkov 77 (Śląsk - za dwie żółte), Nahuel 90+11 (Śląsk - za niesportowe zachowanie), Arnau Ortiz 90+23 (Śląsk - za dwie żółte)

 

Sędziował: Duje Strukan (Chorwacja)

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie