Wisła Kraków awansowała w niezwykłych okolicznościach. "Długo będzie się mówiło o tym spotkaniu" (WIDEO)

Piłka nożna
Wisła Kraków awansowała w niezwykłych okolicznościach. "Długo będzie się mówiło o tym spotkaniu" (WIDEO)
fot. PAP
Alan Uryga

- Myślę, że byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem od Spartaka. Daliśmy radę nie tylko piłkarsko, ale też fizycznie - powiedział trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal po wygranym przez swój zespół 3:1 rewanżowym meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji ze Spartakiem Trnawa. "Biała Gwiazda" w czwartkowy wieczór odrobiła straty z pierwszego spotkania i awansowała do rundy play-off po emocjonującej serii rzutów karnych.

Na własnym stadionie wiślacy mieli do odrobienia dwubramkową stratę z meczu rozegranego przed tygodniem na Słowacji - wówczas Spartak zwyciężył 3:1. Drużyna trenera Moskala wykonała zadanie - gole Angela Rodado i Piotra Starzyńskiego w regulaminowym czasie gry dały krakowianom dogrywkę. W niej kolejne trafienie dla Wisły dołożył Alan Uryga, ale goście odpowiedzieli bramką Michala Durisa.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wielki wieczór polskich drużyn, a tu taka informacja. Kurek odkręcony, płyną miliony

 

Po 120 minutach było 3:1 dla zdobywców Pucharu Polski i 4:4 w dwumeczu, a to oznaczało rzuty karne. Seria "jedenastek" trwała bardzo długo - zawodnicy obu zespołów strzelali po czternaście razy. Ostatecznie o jeden rzut karny więcej wykorzystali piłkarze Wisły, którzy wygrali 12-11.

 

- Myślę, że teraz długo będzie się mówiło o tym spotkaniu - powiedział w pomeczowej rozmowie z Polsatem Sport trener krakowskiej ekipy Kazimierz Moskal. Pogratulował swoim zawodnikom rozegrania bardzo dobrego spotkania i zaznaczył, że w jego ocenie Wisła była w czwartek zdecydowanie lepszym zespołem od Spartaka. - Daliśmy radę nie tylko piłkarsko, ale też fizycznie - stwierdził.

 

 

- Mam wrażenie, że był to bardzo fajny mecz - mówił dziennikarzowi Polsatu Sport Michałowi Białońskiemu Uryga, strzelec trzeciego gola dla "Białej Gwiazdy". - Wydaje mi się, że nie skłamię jeśli powiem, że zagraliśmy naprawdę bardzo dobre zawody i byłoby bardzo niesprawiedliwe, gdybyśmy dziś nie awansowali. Zasłużyliśmy na to w stu procentach. Absolutnie zdominowaliśmy Spartaka - dodał.

 

Kapitan Wisły przyznał, że kiedy w dogrywce jego zespół stracił bramkę, zadrżało mu serce. - Były po niej takie myśli, że wynik jest troszkę niesprawiedliwy. Ale nie ma już co tego analizować. Skończyło się dla nas tak, jak powinno.

 

 

W czasie rzutów karnych ważną rolę odegrał bramkarz krakowskiej drużyny Kamil Broda. W pierwszej serii obronił uderzenie Durisa, w czternastej zatrzymał strzał Sebastiana Kosy. - Nie uważam siebie za wielkiego bohatera. Uważam, że wszyscy dołożyliśmy cegiełkę do tego zwycięstwa. Zagraliśmy świetny mecz. Szkoda, że nie udało się wywalczyć awansu przed dogrywką, potem przed karnymi. Ale cóż, gra się do końca i bardzo się cieszymy, że gramy dalej - powiedział Broda. - Zagraliśmy tak, jak powinniśmy zagrać w pierwszym meczu. Wyszliśmy pewni siebie, wiedzieliśmy, co chcemy grać i dobrze czuliśmy się na boisku - podkreślił.

 

 

W rundzie play-off rywalem Wisły będzie belgijski zespół Cercle Brugge. Jeśli krakowianom uda się pokonać tego rywala, zagrają w fazie grupowej Ligi Konferencji, co będzie dla nich oznaczać potężną premię finansową.

 

- Nie tylko pieniądze są w piłce ważne - zaznaczył trener Moskal w rozmowie z Polsatem Sport. - Liczy się prestiż, liczy się to, by dać radość kibicom i sprawić ją samemu sobie. Na odprawie prosiłem zawodników, by zapewnili ludziom na stadionie emocje. Myślę, że tych emocji było pod sufit.

Grzegorz Wojnarowski
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie