"To wzięłabym od Aryny". Iga Świątek przyznała to przed meczem z Sabalenką
Iga Świątek przyznała, że jeśli mogłaby zaczerpnąć od Aryny Sabalanki jeden element gry Białorusinki, to byłoby to czucie gry. Obie tenisistki spotkają się w niedzielnym półfinale turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Cincinnati.
To będzie 12. spotkanie między nimi. Świątek ma na koncie osiem zwycięstw, w tym dwa w tym roku, odniesione w finałach turniejów w Madrycie oraz Rzymie.
ZOBACZ TAKŻE: Kapitalna wiadomość od WTA, a teraz to. Sabalenka wysłała sygnał Świątek
“Podejdę do tego meczu jak do każdego innego - skoncentrowana na sobie i swoich zadaniach. Pytanie, jak Aryna pochodzi do tej statystyki. Dla mnie to nie ma znaczenia, bo każdy turniej to jest oddzielna historia. Fakt, że wygrałam z nią parę miesięcy temu nie oznacza, że teraz też ją pokonam. Tu są inne warunki i trzeba się dobrze przygotować na to spotkanie” - powiedziała Świątek.
Białorusinka, zapytana przed rokiem, jaką rzecz zaczerpnęła by od Świątek, odpowiedziała, że byłaby to seria wygranych Polki.
“Jeśli bym mogła, to wzięłabym od Aryny czucie gry. Jest uniwersalna, bo potrafi zagrać zarówna slice’a jak i woleja. Dobrze czuje geometrię kortu i potrafi popisać się zagraniami, które nie są oczywiste” - przyznała podopieczna Tomasza Wiktorowskiego.
W sobotnim ćwierćfinale Świątek wygrała z 17-letnią Rosjanką Mirrą Andriejewą 4:6, 6:3, 7:5.
“To był twardy mecz, na styku. W trzecim secie byłam już zmęczona. Mecz był bardzo intensywny i dobrze, że z powodu wysokiej temperatury dostałyśmy 10-minutową przerwę po drugim secie. Mirra na pewno zagrała, jakby była dużo starsza” - oceniła raszynianka.
Przejdź na Polsatsport.pl