Poznaliśmy walkę wieczoru gali Hybrid MMA 5
Wielkimi krokami zbliża się gala Hybrid MMA 5: Summer Edition. W walce wieczoru tego wydarzenia Wojciech Kawa zmierzy się z Hubertem Sulewskim. Dwóch zawodników z ciekawą przeszłością, który z nich wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko?
Hybrid MMA i Tuco Promotion zabiorą nas 23 sierpnia do Kołobrzegu. W karcie walk tego wydarzenia kilka naprawdę ciekawie zapowiadających się pojedynków. W tym najważniejszym Kawa zmierzy się z Sulewskim. Obaj mają przeszłość w czołowych polskich federacjach, obaj nadal są młodzi i głodni sukcesów.
ZOBACZ TAKŻE: Gamrot zabrał głos po gali UFC. Przejmujący wpis. "Serce boli"
- Pojedynek Kawy z Sulewskim jest moim zdaniem najmocniejszym sportowo starciem tej karty. Dwóch bardzo ambitnych, mocnych, a może jeszcze nie aż tak znanych zawodników. Wiele osób żyje tym zestawieniem. Będzie to eliminator do walki o pas Hybrid MMA. Tym bardziej dodaje to pikanterii temu pojedynkowi - zaznacza współwłaściciel Hybrid MMA, a zarazem matchmaker organizacji Łukasz Szulc.
Kawa przygodę z poważnym zawodowym MMA zaczynał w Fight Exclusive Night. Wygrał pierwsze 3 walki dla tej organizacji, pokonując kolejno Mikołaja Lewandowskiego, Denisa Zarównego oraz Kamila Mosgalika. Zatrzymał go dopiero Patryk Duński. Kawa wrócił w najlepszy możliwy sposób, nokautując ciosem na wątrobę Arkadiusza Pałkowskiego. Później jednak przyszła przegrana z Mateuszem Rajewskim.
- Wszystko zepsuło się wtedy 2 tygodnie przed walką, kiedy to mój pierwotny rywal wypadł z pojedynku, chociaż nie widziałem żadnego zaświadczenia lekarskiego. Organizacja FEN miała trudny kontrakt z moim ówczesnym menedżerem. Tydzień przed walką pojawiały się nazwiska, a ja na każde się zgadzałem. Z catchweightem 73 kg też nie miałem problemu, ale nikt nie chciał tego pojedynku przyjąć. Miało nie dojść do niego, więc przestałem pić wodę i robić wagę. W końcu na kilka dni przed galą wyszła walka z Mateuszem Rajewskim. Propozycja była w K1 w małych, ale chciałem bić się w MMA. Dodatkowo musiałem na żywca wypocić wszystko w saunie, gdyż zaburzono proces hydrolizy. Kosztowało mnie to bardzo dużo zdrowia. Walczyłem na charakterze. To też była ostatnia walka na kontrakcie - opowiada o tamtej porażce Kawa.
Szczecinianin to jednak dalej uznana marka na polskiej scenie MMA. Nic więc dziwnego, że Hybrid MMA postanowiła dać mu walkę wieczoru.
- Uważam, że organizacja wyróżniła nasze umiejętności sportowe oraz etap kariery i dlatego też mamy main event. Na pewno walka ta odbije się szerokim echem. Zrobię wszystko, żeby była widowiskowa i dam z siebie wszystko, żeby wygrać. Wzięliśmy tę walkę, żeby zawalczyć z dobrym rywalem, bo na mniejszych galach to nie jest zawsze możliwe. Nie myślę jakoś długofalowo, na razie skupiam się tylko na najbliższym starciu - dodał "The Coffe".
Kawa trenuje na co dzień w szczecińskich Berserkerach, gdzie współpracuje z takimi legendami jak Michał Materla czy Piotr Bagiński. Co ciekawe, z Sulewskim już kiedyś miał okazję się spotkać.
- Znamy z Hubertem, trenowaliśmy chwilę na jednym z obozów Octopusa. Wszechstronny zawodnik, głównie zapaśnik i grappler. Bardzo doświadczony, więc będzie trzeba uważać w każdej płaszczyźnie. Skupiłem się na przygotowaniu fizycznym do tej walki oraz, by nie było problemów z wagą. Przekrojowe przygotowania, gdyż nauczony przeszłością miałem świadomość, że Hubert może wypaść. Chciałem być gotowy na każdy styl. Walki różnie się toczą, więc postawiliśmy na przekrojowość - stwierdził 27-latek.
Kawa z zawodu jest strażakiem, a umiejętności nabyte w pracy musiał wykorzystać kilka lat temu podczas jednej z gal FEN. Wtedy to w hotelu, w którym spali zawodnicy, wybuchł pożar, a Kawa koordynował akcję ewakuacyjną. Ostatecznie nikomu nic się nie stało.
- Łącznie treningów z zawodem strażaka nie jest może aż tak trudne. Pracuję w trybie zmianowym. Służba trwa 24 godziny, a później jest 48 godzin wolnego. Na służbie robię raczej jeden trening siłowy. Wszystko zależy od dnia. Bywa tak, że nie dzieje się nic, a innym razem nie masz czasu zjeść, bo są ulewy czy inne tragedie. Jeśli chodzi o treningi, to udaje mi się to wszystko zgrać - zakończył Kawa.
Sulewski po bardzo bogatej karierze amatorskiej przeszedł na zawodowstwo w 2018 roku. Zaczął od dwóch wygranych, a następnie przyszedł remis z Patrykiem Duńskim i kolejne zwycięstwo, tym razem z Filipem Bątkowskim na gali FFF.
Pierwsze porażki pojawiły się w organizacji Babilon MMA, a Sulewski musiał uznać wyższość dwóch czołowych obecnie zawodników kategorii piórkowej i lekkiej w Polsce, czyli Patryka Kaczmarczyka oraz Dawida Śmiełowskiego.
Ostatnio zawodnik trenujący w Łomży występował w FEN. Najpierw przegrał z Damianem Rzepeckim, a następnie pokonał Dawida Borzęckiego.
- Za mną rok przerwy, ale to dlatego, że miałem zaplanowane dwie walki dla innych federacji. Pierwszą to w ogóle odwołali tuż przed, więc bardzo dobrze, że dogadałem się z Hybrid. To moja pierwsza walka wieczoru, a do tego jubileuszowa dziesiąta w karierze, więc to dla mnie ogromne wyróżnienie. Dostałem telefon po drzemce, myślałem że coś się wysypało, a tu takie miłe zaskoczenie. Będzie może lekka presja, ale to przywilej - powiedział bohater walki wieczoru.
Sulewski, podobnie jak Kawa pamięta wzajemne spotkanie na macie. Na papierze czeka nas starcie parterowca ze stójkowiczem, jednak wydaje się, że obaj są zawodnikami nowej generacji, którzy dobrze radzą sobie w każdej płaszczyźnie.
- Tak się składa, że kiedyś na obozie Octopusa robiłem razem z Wojtkiem. Taki bardziej rąbacz, nie był zbyt celny. W parterze w miarę ogarnia, nie daje sobie krzywdy zrobić. Dobre warunki i stójka jako atut. Moim jest grappling, obalanie, zamęczanie w parterze oraz poddana. Tu szukam swoich szans, chociaż i stójka z walki na walkę wygląda coraz lepiej - dodaje Sulewski.
Kawa ma bardzo dobre warunki jak na zawodnika kategorii lekkiej. Jego rywal jest kilka centymetrów niższy, jednak jak wiadomo, grapplerzy i zapaśnicy często nie potrzebują wzrostu i zasięgu ramion, by górować nad przeciwnikiem.
- Przygotowywaliśmy się na walkę z wyższym, bo Wojtek ma ten wzrost. Mamy swoje myczki na jego kopnięcia, bo to jego główna broń, dużo kopie. Ta jego stójka jest nieco chaotyczna, nie jest do końca poukładanym zawodnikiem. Przygotowania spędziłem na obozie Octopusa, w Łodzi, jeździłem na Skrę i wiadomo u mnie w Łomży. Ciężko mi powiedzieć, jak mocny jest Wojtek na tle moich poprzednich rywali. Stylistycznie ciężko go porównać do kogoś. Jak przegrywałem, to z Topem w 70 i 66 kg. W sumie podobny był Patryk Duński, ale to już kilka ładnych lat temu.
Jak już wiadomo, Kawa z zawodu jest strażakiem. Sulewski zaś całe swoje życie poświęca mieszanym sztukom walki.
- Poza MMA zajmuję się MMA. Wcześniej byłem w Wojskach Obrony Terytorialnej, ale nie mogłem tego dopiąć czasowo. Prowadzę treningi w Łomży i Białymstoku, jestem trenerem personalnym. Wszystko kręci się wokół MMA, żyję tym sportem i on znajduje się w każdych aspektach mojego życia.
Gala Hybrid MMA 5: Summer Edition w piątek 23 sierpnia. Transmisja na sportowych antenach Polsatu.