Tłumy pożegnały Franciszka Smudę
Ireneusz Raś: Smuda był wielkim trenerem, ambasadorem i przyjacielem polskiego sportu
Andrzej Strejlau: Kochajmy ludzi, bo ludzie bardzo szybko i zbyt wcześnie odchodzą
Jarosław Krzoska: Franciszek Smuda był bardzo prawdziwy w tym, co robił i jaki był
Tomasz Stamirowski: Smuda był symbolem widzewskiego charakteru i dni chwały naszego klubu
Małgorzata Smuda: Piłka nożna była pasją i wielką, jeśli nie największą, miłością mojego męża
Mieczysław Broniszewski: Franciszek Smuda był wspaniałym człowiekiem, który kochał piłkę ponad życie
Marek Citko: Smuda był zdeterminowany, nigdy się nie poddawał i niczego się nie bał
Ryszard Czerwiec: Franciszek Smuda był trenerem, który spowodował, że moja kariera tak się potoczyła
Andrzej Michalczuk: Smuda nie lubił przegrywać, a jak postawił sobie cel, to musiał go osiągnąć
Cezary Kucharski: Franek Smuda przyniósł niemiecką solidność do polskiej piłki
Rodzina, przedstawiciele środowiska piłkarskiego oraz setki osób pożegnało w czwartek Franciszka Smudę. Wybitny trener i selekcjoner reprezentacji spoczął w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Prezydent Andrzej Duda odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Smuda zmarł 18 sierpnia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie w wieku 76 lat. Od kilku lat zmagał się z nowotworem krwi. Był piłkarzem m.in. Stali Mielec i Legii Warszawa, ale największe sukcesy osiągnął jako trener. Przede wszystkim z Widzewem Łódź, z którym dwukrotnie wywalczył mistrzostwo Polski (1996, 1997), a w 1996 roku awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
ZOBACZ TAKŻE: Franz Smuda zszokował na pogrzebie. "Ja będę następny”
Tytuł mistrza Polski zdobył też z Wisłą Kraków - w 1999 roku, a z Lechem Poznań - Puchar Polski w 2009. Trenował też m.in. piłkarzy Legii, Zagłębia Lubin i Górnika Łęczna.
W latach 2009-2012 był selekcjonerem reprezentacji, którą prowadził m.in. podczas rozgrywanych w Polsce i na Ukrainie mistrzostw Europy.
Uroczystości pogrzebowe zgromadziły setki osób. Przed rozpoczęciem mszy świętej doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy Piotr Nowacki przekazał żonie zmarłego Małgorzacie Drewniak-Smudzie Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, nadany pośmiertnie w uznaniu za wybitne dokonania w dziedzinie sportu.
W kondukcie pogrzebowym uczestniczyły poczty sztandarowe Polskiego Związku Piłki Nożnej, Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, Wisły Kraków, Widzewa Łódź i Wieczystej Kraków, klubu w którym po raz ostatni pracował jako trener.
Wśród zgromadzonych pojawiało się wielu byłych piłkarzy, reprezentantów Polski, m.in. Jakub Błaszczykowski, Marcin Wasilewski, Arkadiusz Głowacki, Mirosław Szymkowiak, Paweł Brożek. Było wielu kibiców w koszulkach i szalikach Widzewa Łódź i Wisły Kraków, czyli klubów, w których Smuda odnosił największe sukcesy.
Nad trumną zmarłego trenera pożegnali: wiceminister sportu i turystyki Ireneusz Raś, przedstawiciel Wisły Kraków Jarosław Krzoska i właściciel Widzewa Tomasz Stamirowski. W imieniu prezesa PZPN Cezarego Kuleszy przemawiał były znakomity trener i selekcjoner reprezentacji Andrzej Strejlau.
"Dołączyłeś Franciszku do tych, którzy tworzą już radę trenerów w tym lepszym ze światów. Do legendarnego Kazimierza Górskiego, do Leszka Jezierskiego, Wojciecha Łazarka i Oresta Lenczyka" - powiedział.
Na koniec głos zabrała wdowa Małgorzata Drewniak-Smuda, która podziękowała wszystkim za obecność i pamięć o zmarłym.
Następnie trumna z ciałem Franciszka Smudy została złożona w rodzinnym grobowcu.
Przejdź na Polsatsport.pl