Wisła Kraków przegrała z Cercle Brugge 1:6 w pierwszym meczu ostatniej rundy eliminacji Ligi Konferencji. Drużyna z Belgii od pierwszych minut przejęła inicjatywę, szybko zdobyła dwie bramki, a później jeszcze powiększała przewagę. Spotkanie rewanżowe zostanie rozegrane 29 sierpnia.
W 7. minucie meczu piłkarze Wisły stworzyli groźną sytuację pod bramką rywali. Wybitą z pola karnego piłkę przejął Marc Carbo i oddał minimalnie niecelny strzał. Odpowiedź gości była błyskawiczna i skuteczna. Alan Minda dostał piłkę z głębi boiska, wpadł w pole karne i przy biernej postawie obrońców, precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
Po tym trafieniu piłkarze Cercle Brugge poszli za ciosem i przycisnęli gospodarzy. Thibo Somers znalazł się na wysokości pola karnego i wydawało się, że będzie dośrodkowywał. Kapitan gości oddał jednak strzał, zupełnie zaskakując bramkarza. W 11. minucie meczu było już 0:2...
Piłkarze Wisły otrząsnęli się po dwóch ciosach na początku meczu i próbowali zagrozić bramce przeciwników. Ekipa z Brugii na pewien czas zwolniła tempo, ale gdy minęło pół godziny gry, znów przejęli inicjatywę i zaczęli naciskać Wisłę.
W 35. minucie Kevin Denkey przegrał pojedynek sam na sam z Kamilem Brodą. Po chwili szansę miał Bruninho, ale z bliskiej odległości uderzył minimalnie nad bramką. Do trzech razy sztuka... Dośrodkowanie z rzutu rożnego, Broda odbił strzał rywali, ale przy dobitce Christiaana Ravycha był już bezradny.
Wisła próbowała zmniejszyć bramkową różnicę w ostatnich minutach pierwszej połowy. Tamas Kiss znalazł nawet drogę do bramki rywali, ale jego trafienie z 43. minuty nie zostało uznane z powodu spalonego. Szansę miał jeszcze Angel Rodado, ale bramkarz interweniował po jego strzale i wynik w tej części meczu nie uległ już zmianie.
Druga połowa nie zdążyła się na dobre rozpocząć, a drużyna z Belgii zdobyła czwartą bramkę. Błędy gospodarzy i bierna postawa w obronie zostały ukarane w 47. minucie, gdy Kevin Denkey mocnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył przewagę Cercle Brugge.
Goście nie zamierzali na tym poprzestać, bliski szczęścia był Bruninho, ale jego strzał obronił Kamil Broda. W 55. minucie kolejne błędy piłkarzy Wisły w obronie, Abdoul Ouattara bez większych kłopotów oddał w polu karnym strzał, którym zaskoczył bramkarza gospodarzy.
Po strzeleniu piątego gola przez gości, intensywność meczu nieco spadła. Piłkarze Wisły próbowali zdobyć honorowego gola. W 72. minucie byli blisko szczęścia – strzelał Patryk Gogół, do odbitej przez bramkarza piłki dopadł Angel Rodado, ale jego dobitka była niecelna. Trzy minuty później bramce przyjezdnych znów zagroził Gogół, jednak szczęśliwie interweniował Warleson.
W 82. minucie Kazeem Olaigbe wykonywał rzut wolny, piłka po jego strzale odbiła się od muru i wpadła do bramki gospodarzy. Chwilę później szczęście uśmiechnęło się wreszcie do drużyny z Krakowa. Angel Rodado ruszył w pole karne rywali i strzelił gola na 1:6.
Jak się okazało, honorowe trafienie Wisły ustaliło wynik tej konfrontacji. Goście uzyskali solidną zaliczkę i już w pierwszym spotkaniu właściwie rozstrzygnęli sprawę awansu. Rewanż zostanie rozegrany w Belgii w czwartek 29 sierpnia.