Rybakina nadała niespodziewany komunikat w środku nocy. W środowisku aż huczy
W nocy z czwartku na piątek Jelena Rybakina ogłosiła światu zaskakującą wiadomość. Tenisistka z Kazachstanu, na kilka dni przed rozpoczęciem wielkoszlemowego US Open, poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że zakończyła współpracę ze swoim trenerem, Stefano Vukovem.
Kazaszka rozpoczęła treningi z Vukovem w 2019 roku. W tamtym momencie jej kariera nabrała tempa, osiągała bowiem bardzo dobre rezultaty w kobiecym tourze. Najważniejszym momentem w jej karierze był 2022 rok, kiedy to wystąpiła w finale Wimbledonu. W decydującym spotkaniu zmierzyła się z Tunezyjką Ons Jabeur. Po zaciętym, emocjonującym pojedynku zwyciężyła 3:6, 6:2, 6:2 i sięgnęła po wielkoszlemowy tytuł. Jest to jej największy triumf w dotychczasowej karierze. W styczniu 2023 roku mogła pokusić się o kolejnego szlema, lecz na jej drodze stanęła Białorusinka Aryna Sabalenka. W wielkim finale Australian Open to białoruska tenisistka zwyciężyła 4:6, 6:3, 6:4, pozbawiając złudzeń Rybakinę.
ZOBACZ TAKŻE: Już wszystko jasne, wątpliwości rozwiane. Znamy komplet rywali Polaków w US Open
W tamtym momencie coś się ewidentnie zacięło. Natomiast w dalszym ciągu miała sporo jakości, żeby wygrywać prestiżowe turnieje. W marcu 2023 roku zwyciężyła w zawodach rangi WTA 1000 w Indian Wells. Wówczas zrewanżowała się Sabalence, pokonując ją 7:6 (11-9), 6:4. W tamtym okresie Kazaszka potrafiła znaleźć sposób nawet na Igę Świątek.
W ostatnim czasie tenisistka z Kazachstanu zmaga się z wieloma przeciwnościami. W półfinale Wimbledonu niespodziewanie uległa Czeszce Barborze Krejcikovej 6:3, 3:6, 4:6. Niedługo później pojawiły się u Rybakiny problemy ze zdrowiem, które były bezpośrednią przyczyną rezygnacji z udziału w igrzyskach olimpijskich. Do tenisowych zmagań powróciła podczas turnieju w Cincinnati. Tam również nie było powodów do zachwytu, ponieważ zawody w Stanach Zjednoczonych okazały się ogromnym rozczarowaniem. Kazaszka odpadła już na etapie drugiej rundy. Jej pogromczynią była Kanadyjka Leylah Fernandez, która zwyciężyła 3:6, 7:6 (7-3), 6:4.
W nocy z czwartku na piątek zawodniczka z Kazachstanu opublikowała szokujące oświadczenie. Na swoim instagramowym profilu dodała relację, w której poinformowała, że kończy pięcioletnią współpracę ze swoim szkoleniowcem.
"Dziękuję mu za jego pracę na korcie i życzę mu wszystkiego, co najlepsze na przyszłość" – napisała Rybakina.
Wiadomość szybko obiegła świat i spowodowała niemałe zaskoczenie w środowisku sportowym. Tymczasem Kazaszka poznała rywalkę w pierwszej rundzie US Open. Będzie nią Australijka Destanee Aiava, która musiała przebrnąć przez kwalifikacje, żeby dostać się do turnieju głównego. Do tej pory najlepszym rezultatem Rybakiny w nowojorskim turnieju jest dwukrotne osiągniecie trzeciej rundy (2021, 2023).
Przejdź na Polsatsport.pl