Trener Jagiellonii po meczu z Ajaxem: Za łatwo straciliśmy dwa gole
Jagiellonia Białystok - Ajax Amsterdam. Skrót meczu
Adrian Siemieniec: Przygotowania do meczu to jedno, a ich realizacja to drugie
Taras Romanczuk: Jeszcze bardziej niż ta porażka boli mnie to, że nie mogłem zagrać od początku
Mogę obiecać, że będziemy ciężko pracować, by podnosić nasz poziom - mówił trener Jagiellonii Adrian Siemieniec po porażce jego zespołu w Białymstoku 1:4 z Ajaxem Amsterdam w pierwszym meczu 4. rundy eliminacji Ligi Europy. Rewanż - za tydzień w Holandii.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, z jaką skalą wyzwania się zmierzymy i dzisiaj to się dzieje - mówił dziennikarzom Siemieniec na pomeczowej konferencji prasowej.
- Uważam, że mieliśmy kapitalne wejście w to spotkanie; jestem zadowolony z naszego nastawienia, realizacji planu (...). Potem za łatwo straciliśmy dwa gole, uważam że powinniśmy zmusić Ajax do tego, by mocniej się na te bramki napracowali. Jeżeli przegrywasz u siebie 1:2 z takim przeciwnikiem, to na pewno zespół taki jak Ajax potrafi swoją jakością i klasą to wykorzystać - powiedział Siemieniec.
ZOBACZ TAKŻE: Mistrzowie Polski rozbici! Fatalna sytuacja Jagiellonii przed rewanżem
Przyznał, że niezbyt dobrze wygląda statystyka, w której Jagiellonia w trzech ostatnich meczach straciła 12 bramek (mecze z Bodoe/Glimt, z Cracovią Kraków i z Ajaxem). - Ale też znamy gorsze sytuacje i większe problemy w życiu, niż porażki Jagiellonii Białystok w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów i 4. rundzie eliminacji Ligi Europy. Zdajemy sobie sprawę gdzie jesteśmy, co zrobiliśmy i gdzie idziemy - mówił.
- Dziś jesteśmy w tym miejscu. Jedyne co mogę obiecać, to że będziemy bardzo ciężko pracować na to, żeby podnosić nasz poziom i w przyszłości z takimi rywalami rywalizować skuteczniej. To będzie świadczyło, że idziemy w dobrą stronę, życzyłbym sobie i wszystkim, by takich meczów grać w życiu więcej - dodał szkoleniowiec Jagiellonii, gratulując Ajaxowi zwycięstwa.
Trener Ajaxu Francesco Farioli po meczu powiedział: - Oczywiście, że jestem zadowolony, zwłaszcza że mieliśmy trudny start w tym meczu, po kilku minutach przegrywaliśmy 0:1. Myślę, że nasza reakcja na tę sytuację była pozytywna, utrzymywaliśmy się w grze, zdołaliśmy całkiem szybko zdobyć gola, co było niezwykle ważne, biorąc pod uwagę scenariusz, któremu musieliśmy stawić czoła.
- Potem, mówiąc szczerze, mecz był pod kontrolą, mieliśmy wiele szans bramkowych, oczywiście trochę żałujemy, bo wynik mógł być nawet wyższy, ale realnie trzy gole to całkiem duża przewaga. W rewanżu będziemy gotowi, bo przeciwnik nie będzie miał nic do stracenia" - mówił włoski szkoleniowiec.
Przejdź na Polsatsport.pl