Kurek ledwo pojawił się w nowym klubie, a tu takie słowa. "Na szczycie"

Siatkówka
Kurek ledwo pojawił się w nowym klubie, a tu takie słowa. "Na szczycie"
fot. PAP/Facebook.com/ZAKSAKędzierzynKoźle
Kurek ledwo pojawił się w nowym klubie, a tu takie słowa. "Na szczycie"

Bartosz Kurek po pięciu latach przerwy wraca do PlusLigi. Kapitan reprezentacji Polski i świeżo upieczony srebrny medalista olimpijski wrócił już do klubu po kilku dniach wolnego i razem z drużyną przygotowuje się do nowego sezonu. W rozmowie z portalem plusliga.pl Kurek opowiedział o swoich pierwszych wrażeniach po powrocie do rodzimej ligi.

Dla Kurka nie jest to pierwszy pobyt w Kędzierzynie. Wcześniej grał tam w latach 2005-2008, kiedy klub nazywał się jeszcze Mostostal-Azoty Kędzierzyn-Koźle.

 

ZOBACZ TAKŻE: Siatkówka na igrzyskach paralimpijskich Paryż 2024. Kto zagra?

 

- Za moich czasów, klub dopiero kładł podwaliny pod te wielkie sukcesy, więc to nie jest jakiś wielki powrót. Cieszę się, że wracam, kiedy klub jest na szczycie. Może poprzedni sezon nie był jakoś bardzo udany, ale myślę, że ZAKSA to jest już marka i tę odpowiedzialność już czujemy, i mam nadzieję, że ta odpowiedzialność będzie każdego dnia nas motywowała na treningach, ale też na meczach – powiedział atakujący.

 

Kurek wraca do PlusLigi po pięcioletniej przerwie. W tym czasie kapitan reprezentacji Polski grał w klubach z Włoch i Japonii. W zbliżającym się sezonie 36-latek będzie jednym z najbardziej doświadczonych zawodników nie tylko w klubie, ale też w całej lidze.

 

- Jestem podekscytowany, jestem ciekawy, jak sobie poradzimy. Drużynę mamy ciekawą, obiecującą. Jest dużo młodych chłopaków. Mam nadzieję, że będę w stanie im jakoś pomóc i ten kolejny sezon będzie dla każdego z nas indywidualnie przełomowy – dodał Kurek.

 

Ostatnie miesiące były bardzo udane dla reprezentacji Polski, której Kurek jest kapitanem. Biało-Czerwoni sięgnęli po pierwszy medal olimpijski od 1976 roku. Podczas igrzysk w Paryżu Polacy wywalczyli srebro. Po niespełna trzech tygodniach od tego sukcesu zawodnicy musieli już jednak wrócić do treningów.

 

- Troszkę to już chyba do nas dotarło, do mnie przynajmniej, ale jeszcze ta największa euforia przed nami, kiedy spotkamy się na hali z kibicami. Mam nadzieję, że ten sukces przyciągnie znowu rzeszę kibiców przed telewizory i przede wszystkim na halę – zakończył 36-latek.

MiK
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie