Dramat Polki na igrzyskach! Odebrano jej złoty medal
Filip Moterski: Przepis mówi jasno, że tej części nie powinno być, choć nie dawała ona Róży żadnej przewagi
Marcel Jarosławski: Niestety, nie było wątpliwości, że przepis został złamany
W piątek Róża Kozakowska zdobyła złoty medal w rzucie maczugą podczas tegorocznych igrzysk paralimpijskich. Jak się jednak okazało, Polka została zdyskwalifikowana. Powodem takiej decyzji organizatorów imprezy były nieprawidłowe parametry sprzętu, którego używała Kozakowska. Anulowany został także ustanowiony przez nią w Paryżu rekord świata.
W piątek na tegorocznych igrzyskach paralimpijskich odbył się konkurs w rzucie maczugą. Jedną z faworytek do złota w tej dyscyplinie była reprezentantka Polski - Róża Kozakowska. Warto przypomnieć, że pochodząca ze Zduńskiej Woli zawodniczka to mistrzyni paralimpijska z Tokio.
ZOBACZ TAKŻE: Mamy brąz w Paryżu!
Kozakowska świetnie zaprezentowała podczas piątkowych zmagań. Polka już w pierwszym rzucie poprawiła swój własny rekord świata. Osiągnęła wynik 31,30 metrów. Druga próba nie poszła o wiele gorzej - 29,70 metrów. Po dwóch próbach Kozakowska zrezygnowała z dalszej rywalizacji - powodem była kontuzja.
Chociaż wszyscy polscy kibice fetowali kolejny złoty medal zdobyty podczas igrzysk paralimpijskich w Paryżu, to w nocy z piątku na sobotę nadeszła straszna informacja. Kozakowska została zdyskwalifikowana - tym samym odebrano jej złoty medal, a ustanowiony przez nią nowy rekord świata został anulowany. Powodem takiej decyzji organizatorów imprezy w stolicy Francji były nieprawidłowe parametry sprzętu, którym posługiwała się reprezentantka Polski.
"Nową" mistrzynią paralimpijską została ogłoszona Maroua Brahmi. Tunezyjka wygrała konkurs rzutem na 29 metrów, tym samym ustanawiając nowy rekord świata.
W sobotę polska ekipa ma złożyć oficjalny protest w sprawie dyskwalifikacji Kozakowskiej.
Przejdź na Polsatsport.pl