Co z występem Róży Kozakowskiej? Polka zabrała głos
- Niestety rezonans wykazał, że uszkodzenia są bardzo mocne - powiedziała Róża Kozakowska w programie "halo tu Polsat". Polka wypowiedziała się na temat swojej dalszej rywalizacji podczas tegorocznych igrzysk paralimpijskich w Paryżu.
Róża Kozakowska była jedną z uczestniczek konkursu rzutu maczugą podczas tegorocznych igrzysk paralimpijskich. Polka w trakcie tych zmagań wykorzystała tylko dwie próby - wszystko przez kontuzję. Nie było wiadomo, czy będzie mogła jeszcze wystąpić w Paryżu. Miała bowiem rywalizować o medale w pchnięciu kulą. Teraz Polka zabrała głos w sprawie swojego stanu zdrowia.
ZOBACZ TAKŻE: Walczył do końca. Polak tuż za podium igrzysk olimpijskich
- Niestety rezonans wykazał, że uszkodzenia są bardzo mocne. Zerwane są wszystkie więzadła, które trzymają kość oplatającą i jest wylana krew. I chociaż wzięłabym leki przeciwbólowe i bym wystartowała, bo dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych, to ręka nie ma ani na tyle czucia, ani na tyle siły, żebym pokazała to, na co się przygotowałam - powiedziała Kozakowska w niedzielnym programie "halo tu Polsat".
Należy przypomnieć, że polska zawodniczka w rzucie maczugą pobiła własny rekord świata i początkowo uplasowała się na pierwszym miejscu. Mimo to mistrzyni paralimpijska z Tokio została zdyskwalifikowana przez poduszkę pod głowę. Przez to odebrano jej złoty medal, a jej nowy rekord świata anulowano.
Przejdź na Polsatsport.pl