Róża Kozakowska powiedział to po dyskwalifikacji. "Gdybym wiedziała, to pewnie zaryzykowałabym nawet życie"

Inne
Róża Kozakowska powiedział to po dyskwalifikacji. "Gdybym wiedziała, to pewnie zaryzykowałabym nawet życie"
fot. Polski Komitet Paralimpijski
Szczere słowa Róży Kozakowskiej po dyskwalifikacji

Róża Kozakowska została zdyskwalifikowana podczas tegorocznych igrzysk paralimpijskich w Paryżu. Teraz Polka zabrała głos w sprawie poduszki pod głowę, która była przyczyną takiej decyzji komisji.

Kozakowska była jedną z zawodniczek, które brały udział w konkursie rzutu maczugą podczas tegorocznych igrzysk paralimpijskich. Polka zaprezentowała się świetnie - pobiła własny rekord świata i początkowo przyznano jej złoty medal. Sytuacja zmieniła się w nocy z piątku na sobotę. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Co z występem Róży Kozakowskiej? Polka zabrała głos

 

To właśnie wtedy zapadła decyzja o dyskwalifikacji reprezentantki Polski. Powodem była poduszka pod głowę zamontowana na siedzisku Kozakowskiej. Przez to odebrano jej złoty medal, a ustanowiony przez nią nowy rekord świata - anulowano. Teraz Polka zabrała głos w tej sprawie. 

 

- Jest mi niezmiernie przykro, że zostałam zdyskwalifikowana z tak banalnych przyczyn. To nie ma wpływu na mój rzut. Kiedy upadam na poduszkę, to maczuga już leci. Ona ma zabezpieczać mój stan zdrowia, bym nie utraciła większej sprawności. To by zagrażało śpiączką lub nawet całkowitym paraliżem. Mam przepuklinę pomiędzy kręgami, uciskającą na worek oponowy - stwierdziła na antenie Polsatu w porannym programie "halo tu Polsat". 

 

Kozakowska opowiedziała, jak doszło do tego, że nabawiła się tej kontuzji. 

 

- Stało się to podczas jednej z klasyfikacji. Doszło tam do upadku. Powiedziałam, że nie jestem w stanie wykonać próby na wózku, ponieważ jest to niemożliwe - moja ręka nie wypuści maczugi, a ja polecę razem z nią. Upadłam z całym impetem na beton i do tego nakryłam się wózkiem, co spowodowało ten uraz, który mam do dzisiaj - wyznała.

 

Na koniec złota medalistka z Tokio przyznała, że mogłaby zaryzykować własnym życiem, by wystąpić na tegorocznych igrzyskach paralimpijskich. 

 

- Gdybym wiedziała, że to się tak skończy przez jakąś drobną poduszkę, to pewnie zaryzykowałabym nawet życie, żeby chociaż ten jeden rzut oddać dla was, by zwyciężyć - podsumowała podczas niedzielnego programu.

 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie