Polski paralimpijczyk grzmi po finale konkursu. "To jest jakiś przebrany lis!"

Karolina PotrykusInne
Polski paralimpijczyk grzmi po finale konkursu. "To jest jakiś przebrany lis!"
fot. Polski Komitet Paralimpijski
Rafał Rocki

Rafał Rocki zajął piąte miejsce w finale rzutu dyskiem w kategorii F52 podczas igrzysk paralimpijskich. Po zakończeniu rywalizacji Polak nie szczędził mocnych słów zarówno wobec siebie, ale i zwycięzcy i organizatorów konkursu. "To nie idzie w dobrą stronę" - mówił.

Rocki rzucił na odległość 17.92 m, co wystarczyło, by zająć piątą lokatę. Pozycja nie satysfakcjonowała naszego reprezentanta, choć trudno było mu wskazać przyczyny takiego wyniku.

 

- Celem było osiągnąć dobry wynik i zdobyć medal, a to był jakiś dramat w moim wykonaniu. Czułem się dobrze, przygotowanie było fajne, próbne rzuty ok. Nie wiem, czy głowa nie zagrała. Nie wiem. Jakiś dramat - relacjonował Rocki w rozmowie z Bożeną Pieczko z Polsatu Sport. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Medal był tak blisko... Porażka Polaka po tie-breaku na igrzyskach paralimpijskich w Paryżu

 

Mimo że zwycięzca Rigivan Ganeshamoorthy uzyskał zawrotne 27,06 m, Polak uważa, że poziom finału nie był wysoki. Nie szczędził też mocnych słów, mówiąc, że Włocha w ogóle nie powinno w tym konkursie być. W kategorii F52 startują osoby z ograniczonym ruchem tułowia, rąk i nóg, ale z dobrą kontrolą ramion. Rzuty przeprowadza się w pozycji siedzącej. 

 

- Poziom był tak niski, że nie do wiary. Ten Włoch to jest jakiś przebrany lis. On nie powinien być w tej grupie. Jeśli będą dopuszczać takie osoby z jakimś innym neurologicznym porażeniem, a nie urazem kręgosłupa, to tutaj nie mamy co robić (...). Bardzo bym chciał, by takie osoby miały swoją grupę i walczyły jak równy z równym z kimś siebie wartym. Nie przychodzi się do grupy F52 i od niechcenia rzuca się prawie 28 metrów. Przepraszam bardzo, ale to nie idzie w dobrą stronę - powiedział Rocki.

 

Mimo to, największą winą nasz paralimpijczyk obarcza siebie. Jak przyznał, nie podda się, a występy przed taką publicznością sprawiają mu ogromną przyjemność.

 

- Jestem mega wkurzony na siebie. Będę musiał to mocno przeanalizować, może potrzebuję więcej występów przy takiej publiczności? Świetnie było, atmosfera niesamowita. Nie odpuszczam. Jestem mocno zaciętą osobą i będę walczył dalej - zakończył paralekkoatleta. 

 

Drugi z Polaków Robert Jachimowicz z wynikiem 17,69 metra zajął szóste miejsce. 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie