Klątwa przełamana po 44 latach. Polacy wygrywają thriller w Glasgow
Piłkarska reprezentacja Polski, po emocjonującym meczu pełnym zwrotów akcji, wygrała 3:2 na stadionie Hampden Park w Glasgow ze Szkotami. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Sebastian Szymański, Robert Lewandowski i Nicola Zalewski. To pierwsze zwycięstwo Polski nad Szkocją od maja 1980 roku.
Biało-Czerwoni świetnie weszli w mecz. Już w 7. minucie Nicola Zalewski po indywidualnej akcji przedarł się przez linię obrony Szkotów i oddał celny, lecz za lekki strzał, który pewnie wyłapał bramkarz. Zaledwie minutę później Kacper Urbański odebrał piłkę w środku pola Billy'emu Gilmourowi, Robert Lewandowski obsłużył podaniem Sebastiana Szymańskiego, a ten uderzył z dystansu i sprytnym strzałem, z pomocą słupka, pokonał golkipera gospodarzy - Angusa Gunna.
ZOBACZ TAKŻE: Dramat polskiego piłkarza! Niedawno zadebiutował w Serie A, teraz grozi mu długa przerwa
Rywale Polaków ani myśleli uspokajać tempa gry, jednak nie potrafili skorzystać z błędów, jakie popełniali Biało-Czerwoni. Dwie najlepsze okazje na wyrównanie miał Scott McTominay. W pierwszej sytuacji uderzył niecelnie, będąc pod presją, a w drugiej sytuacji wcisnął piłkę do siatki po zamieszaniu w polu karnym. Bramka nie została jednak uznana, ponieważ jak się okazało po analizie VAR, w trakcie akcji piłka odbiła się od ręki zawodnika Napoli.
Szkoci cały czas naciskali Polaków w wysokim pressingu i próbowali szczęścia, ale w większości przypadków z dystansu. W 29. minucie Ryan Christie zszedł z piłką do środka i oddał groźny strzał, ale na nasze szczęście, piłka przeszła tuż obok słupka. Niedługo potem McTominay był bliski zamienienia na bramkę pomyłki Jakuba Kiwiora. W tej sytuacji na posterunku był jednak Marcin Bułka. Na kolejną niebezpieczną akcję nie musieliśmy czekać długo. W 40. minucie Lyndon Dykes urwał się Kiwiorowi, ale trafił w boczną siatkę.
Mimo naporu Szkotów, Polacy cały czas szukali przebłysku, który mógł dać drugiego gola. Taka okazja nadarzyła się w 44. minucie, kiedy rajd Zalewskiego nieprzepisowo przerwał Anthony Ralston. Sędzia nie zawahał się i błyskawicznie wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł nasz kapitan - Robert Lewandowski - który nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce.
Druga połowa rozpoczęła się dla Polaków w najgorszy możliwy sposób. Gospodarze wykorzystali niezorganizowanie Biało-Czerwonych w obronie i po zamieszaniu w polu karnym Gilmour pokonał Bułkę płaskim strzałem, naprawiając swój błąd z pierwszej odsłony spotkania. Mimo straconej bramki, nasi reprezentanci nie zawiesili broni. W 58. minucie groźnym strzałem popisał się Szymański. Po raz drugi spróbował strzału z dystansu, lecz pomylił się o kilka centymetrów.
W 72. minucie boisko opuścił Robert Lewandowski, który po niezbyt dobrym spotkaniu, został zmieniony przez Adama Buksę. Szkoci nie zwalniali tempa i z każdą akcją obnażali kolejne problemy Polaków w obronie. W 77. minucie Ralston znalazł w polu karnym niepilnowanego McTominaya, który pewnie umieścił piłkę w siatce i doprowadził do wyrównania.
Kiedy wydawało się, że mecz skończy się remisem, Zalewski po raz drugi został sfaulowany w polu karnym rywala. Tym razem do "jedenastki" podszedł sam poszkodowany i w doliczonym czasie gry dał Polakom zwycięstwo.
Szkocja - Polska 2:3 (0:2)
Bramki: Gilmour 46, McTominay 77 - S.Szymański 8, Lewandowski 44 (rz.k.), Zalewski 90+7 (rz.k)
Szkocja: Angus Gunn - Anthony Ralston, Grant Hanley, Scott McKenna, Andrew Robertson - John McGinn, Billy Gilmour (82 Lewis Morgan), Scott McTominay, Kenny McLean (71. Ben Doak), Ryan Christie (71. Ryan Gauld) - Lyndon Dykes (71. Lawrence Shankland).
Polska: Marcin Bułka - Jan Bednarek, Paweł Dawidowicz, Jakub Kiwior (46. Sebastian Walukiewicz) - Przemysław Frankowski, Sebastian Szymański (82 Bartosz Slisz), Piotr Zieliński (82. Jakub Moder), Kacper Urbański, Nicola Zalewski - Krzysztof Piątek (72. Jakub Piotrowski), Robert Lewandowski (72. Adam Buksa).
Żółte kartki: Dawidowicz, Zalewski, Slisz
Sędzia: Glenn Nyberg (Szwecja). Widzów: 46,5 tys.
Przejdź na Polsatsport.pl