Mocne słowa byłego piłkarza. "W obecnych czasach byłbym gwiazdą Realu lub Barcelony"

Mocne słowa byłego piłkarza. "W obecnych czasach byłbym gwiazdą Realu lub Barcelony"
Fot. PAP
Ion Dumitru uważa, że w dzisiejszych czasach byłby gwiazdą Barcelony

Ion Dumitru, były piłkarz reprezentacji Rumunii, był gościem ostatniego odcinka podcastu "Tare de tot", w którym podzielił się z kibicami kilkoma ciekawymi historiami. 74-latek przyznał między innymi, że gdyby grał w dzisiejszych czasach, byłby gwiazdą światowego futbolu!

Dumitru niemal całą sportową karierę spędził w ojczyźnie. Zaczynał w Rapidzie Bukareszt, z którym wywalczył dwa wicemistrzostwa i Puchar Rumunii. Następnie przeniósł się do lokalnego giganta, Steauy Bukareszt, z którą zdobył dwa mistrzostwa i dwa krajowe puchary, a ponadto dwukrotnie został wybrany Piłkarzem Roku w Rumunii. Następnie bronił barw Politehniki Timisoara, Universitatea Craiova, ponownie Politehniki i Rapidu. W rumuńskiej ekstraklasie rozegrał łącznie 443 mecze, w których strzelił 64 gole. Filigranowy (169 cm wzrostu) pomocnik zakończył karierę jako 39-latek w barwach niemieckiego Wurzburger Kickers.

 

ZOBACZ TAKŻE: Zachwycił Pelego, miał przejść do Realu, a trener o nim... zapomniał! "Nie doczekałem się telefonu"

 

74-latek w podcaście "Tare de tot" przypomniał, że kiedy był czynnym zawodnikiem, komunistyczne władze Rumunii blokowały zagraniczne transfery swoich gwiazd i żaden z graczy nie mógł nawet pomarzyć o transferze na Zachód. Dumitru jest jednak przekonany, że gdyby urodził się kilkadziesiąt lat później, byłby wielką postacią światowego futbolu.

 

- Gdybym grał w obecnych czasach, byłbym gwiazdą Realu Madryt albo Barcelony. Jestem o tym w stu procentach przekonany. Z całą pewnością odnalazłbym się również w Anglii, bo lubiłem grać wślizgiem. A do którego zawodnika bym się porównał? Byłem takim rumuńskim Davidem Beckhamem, tyle że znacznie lepszym, bo nie tylko bardziej pracowałem w defensywie, ale i nie unikałem posiadania piłki. Na 40 ataków mojej drużyny, 32 przechodziły przeze mnie - powiedział Dumitru.

 

Wychowanek Rapidu Bukareszt przyznał również, iż ma ogromny żal do swoich byłych klubów za to, że kompletnie pomijają go przy ważnych uroczystościach. 57-krotny reprezentant Rumunii zdradził, że odezwano się do niego tylko raz, akurat wtedy, gdy z powodów zdrowotnych nie mógł pojawić się na stadionie.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie