Zapytaliśmy byłego trenera kadry o grę Lewandowskiego. "Nie oczekujmy zbyt wiele"
- 3:2 jest świetnym wynikiem, a Zalewski jest dla mnie piłkarzem meczu – mówi były trener kadry Jerzy Engel po spotkaniu ze Szkocją. – Są oczywiście minusy, ale plusów jest więcej. Podoba mi się ofensywny szkielet naszej drużyny. Więcej będzie można o niej powiedzieć po dwóch, trzech spotkaniach w tym samym składzie.
Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Wygraliśmy, ale na lepsze, piękniejsze granie musimy poczekać. Zgadza się pan z tym?
Jerzy Engel, były selekcjoner reprezentacji Polski: Sztuka zwyciężania, to najważniejsza sprawa, jak chodzi o narodową reprezentację. Nie bagatelizujmy, bo to 3:2 jest świetnym wynikiem. Na trudnym terenie, z niełatwym przeciwnikiem. Może na Euro Szkoci wiele nie zwojowali, ale na swoim terenie potrafią każdemu uprzykrzyć życie.
ZOBACZ TAKŻE: Boniek grzmi i odnosi się też do prokuratury! "Przez kompletną głupotę"
Minusów w naszej grze było jednak sporo.
W każdym meczu znajdzie ich pan dużo. A co mają powiedzieć Szkoci? Niby prowadzili grę, piłkarsko prezentowali się lepiej, ale przegrali.
Trzeba chyba jednak bić na alarm i wyciągać wnioski, jeśli prowadząc 2:0, pozwalamy sobie wbić dwie bramki.
To nie pierwszy i pewnie nie ostatni taki mecz. Obie drużyny chciały wygrać, poszły na wymianę ciosów i tak się stało. Proszę spojrzeć na nasz środek, gdzie było aż pięciu ofensywnych piłkarzy. Nie mówię tylko o skrzydłowych, choć korzystając z okazji, pochwalę Zalewskiego. Grał znakomicie, dał nam zwycięstwo. Nie zdominowaliśmy przeciwnika, nie prowadziliśmy gry, nie mieliśmy piłki, ale my już dawno nie jesteśmy takim zespołem, co nie przeszkadza nam w wygrywaniu. Tym razem też tak było.
Mnie bardziej przeszkadzało to, że odnosiłem wrażenie, że długimi fragmentami nie mamy kontroli nad tym meczem.
Niekoniecznie trzeba mieć kontrolę nad wszystkim, żeby wygrywać. Najważniejsze w piłce jest to, żeby wyciągnąć z drużyny i z meczu to, co najlepsze i zamienić to na gole. I my mieliśmy swój sposób na Szkotów. I znów muszę pochwalić Nicolę, bo z twardo grającym przeciwnikiem wbiegał w pole karne i bardzo przytomnie się tam zachował. Jeśli wiemy, że rywal gra faul, to trzeba to wykorzystać. My to zrobiliśmy, stąd dwa karne.
Trener Probierz postawił w bramce Bułkę. Jak pan go ocenia?
Wie pan, jak puścił dwa gole, to trudno o dobrą ocenę. Raz mógł się zachować lepiej, puścił tę pierwszą bramkę za łatwo. Zatem nie był to najlepszy występ Bułki, ale od czegoś musiał zacząć. Pamiętajmy, że nie ma bezbłędnych bramkarzy. Nawet Szczęsnemu się zdarzało. Natomiast sztab ma z pewnością wiele wniosków po tym występie Bułki. W każdym razie, jak patrzymy na rywalizację w bramce, to na razie plusik dla Skorupskiego.
W obronie bardzo niepewny był Kiwior.
I to nie jest dla mnie żadne zaskoczenie, zważywszy na to, że on nie gra za dużo w lidze. Ma kłopoty i to widać, że nie jest w formie meczowej, że brak mu rytmu i tego stałego kontaktu.
To chyba mamy problem.
Nie. Walukiewicz wszedł i dał pozytywną zmianę. Nie powinniśmy się martwić. Zresztą solidny Kiwior też prędzej czy później wróci.
Pan wspomniał, że Zalewski piłkarzem meczu, ale dobrze grał też Szymański.
Dobrze, że pan o nim wspomniał, bo na tym przykładzie widać, jak prezentuje się ktoś, kto regularnie gra w klubie, Szymański tryskał energią i witalnością na boisku. Zdecydował się na strzał z daleka, zaskoczył bramkarza, więc trzeba chwalić i dmuchać na zimne, żeby Szymański dalej był pod parą.
Lewandowskiego też pan pochwali? Dwa, albo trzy razy oddał przeciwnikowi piłkę za darmo.
Oddał, ale strzelił gola i zaliczył asystę. Można się przerzucać, ale dla mnie bilans na plus. Nie oczekujmy zbyt wiele. Lewandowski jest świetnym uzupełnieniem składu, kapitanem, tego się trzymajmy.
Nie wiem, co pan myśli, ale dla mnie na duży plus, że potrafiliśmy się podnieść i odpowiedzieć po stracie dwóch goli.
Wykorzystaliśmy, że przeciwnik rzucił wszystko na jedną szalę i dobrze, bo te trzy punkty dają nam nadzieję, że się w tej Lidze Narodów, na tym poziomie, utrzymamy. To jest ważne, bo daje możliwość grania z mocnymi przeciwnikami. I procentuje w takich kryzysowych sytuacjach, jakie mieliśmy w eliminacjach do Euro.
A czy nasza drużyna zrobiła od Euro jakiś postęp?
Ta drużyna powoli nabiera sznytu. W takim ustawieniu grała jednak pierwszy raz, więc za wcześnie na oceny. Mnie się osobiście podoba ofensywny szkielet. Urbański może być tylko lepszy, Zalewskiego już pochwaliliśmy, a Frankowskiego stać na więcej. Zieliński w nowej roli też się spisał solidnie. No i Szymański. Same plusy. Minusy też są, to oczywiste, ale uważam, że jest dobrze.
Przejdź na Polsatsport.pl