Zmiany, roszady i siatkarskie przetasowania
Opadł już nieco kurz po igrzyskowych zmaganiach siatkarek, coraz częściej więc spoglądamy w kalendarz, czekając, kiedy wreszcie rozpoczną się rozgrywki ligowe. Do pierwszego gwizdka pozostały jeszcze dwa tygodnie, zatem jakiego sezonu możemy się spodziewać i jak zmieni się siatkarska mapa polski, ale i świata?
Końcówka ubiegłego sezonu większości kibiców kojarzyć się będzie z kolejną rywalizacją Grupy Azoty Chemika Police i PGE Rzeszowskich Rysic. Zdecydowana dominacja w lidze zachodniopomorskich siatkarek nie ukryła jednak problemów finansowych klubu, który dziś z jakże odmiennymi celami przygotowuje się do sezonu. Utrata aż jedenastu zawodniczek ze składu to tak naprawdę poszukiwanie nowej tożsamości klubu, której podjął się prezes Radosław Anioł. Nowa rzeczywistość, z jaką będzie musiał się zmierzyć, zapewne osadzi jego drużynę w nieco innym niż dotychczas miejscu na siatkarskiej mapie naszego kraju. Niemniej jednak, patrząc na składy innych zespołów, wielkich zagranicznych nazwisk i hitów transferowych, jakby nie widać. Są natomiast ciekawe przetasowania składów, które mogą wpłynąć na boiskową jakość drużyn.
ZOBACZ TAKŻE: Polska siatkarka zakończyła karierę! Ma na swoim koncie wiele medali
Stawka zrobiła się nieco bardziej wyrównana i wydaje się, że zbliżający się sezon może owocować w wiele zaciętych rywalizacji, o których rozstrzygnięciu decydować będzie tie-break. Na papierze imponująco prezentują się drużyny z Łodzi: Grot i ŁKS oraz ekipa Developresu Rzeszów. Do tej trójki możemy włączyć zdobywcę pucharu polski i brązowe medalistki mistrzostw polski, BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała, oraz patrząc na personalia teamu – siatkarki MOYA Radomki Radom. Te ostatnie mają jednak sporo do udowodnienia po nieudanym poprzednim roku i zapewne do ligi przystąpią z ogromnym głodem zwycięstw i chęcią na walkę o czwórkę.
Czy ktoś jeszcze ma szansę włączyć się do walki o laury? Tu sporo może zależeć od układu meczów w początkowym etapie ligi, gdy ekipy są jeszcze w fazie zgrywania lub gdy rozpoczną się rozgrywki międzynarodowe. Wówczas można komuś urwać punkty, nawet tym najlepszym. Spoglądając jednak chłodnym okiem, pozostałe zespoły, w tym beniaminek Sokół & Hagric Moglino, raczej bić się będą o miejsca premiowane grą w fazie play-off.
Miniony sezon transferowy pokazał, jak dużym problemem dla europejskich klubów jest otwarcie profesjonalnych lig w Stanach Zjednoczonych. Istniejąca już liga PVF oraz inaugurująca 8 stycznia 2025 liga LOVB już teraz są atrakcyjną destynacją nie tylko dla mogących wreszcie zagrać u siebie amerykanek. Gros zawodniczek z całego świata, w tym nasza Iga Wasilewska, już niebawem będą mogły wystawić opinie na ich temat, która z pewnością nie umknie uwadze siatkarskiej społeczności. Już teraz obecność dodatkowych 13 amerykańskich ekip ligowych powoduje konieczność sięgnięcia po mniej znane krajowe bądź zagraniczne zawodniczki. Zjawisko to może wpłynąć na chwilowe obniżenie poziomu lig, ale i, miejmy nadzieję, pomoże wykreować nowe gwiazdy. Tak czy inaczej, USA coraz mocniej zaczyna rozpychać się na mapie profesjonalnych i atrakcyjnych klubów.
Przejdź na Polsatsport.pl