Niespodzianka. Obrońca tytułu poza finałem Invest in Szczecin Open
Czech Vik Kopriva zmierzy się z Włochem Andreą Pellegrino w finale 31. edycji tenisowego challengera Invest in Szczecin Open. W półfinale odpadł broniący tytułu Argentyńczyk Federico Coria.
W meczu półfinałowym udany rewanż za ubiegłoroczny finał wziął na Corii Kopriva i to on po raz drugi z rzędu w niedzielę zagra o główną nagrodę.
ZOBACZ TAKŻE: Niestety. Porażka polskich tenisistów w Pucharze Davisa
Pierwszego seta wygrał Coria 7:5, drugiego - w takim samym stosunku - jego rywal. W trzeciej partii Argentyńczyk prowadził już 5:2 i miał pierwszą piłkę meczową. Czechowi udało się jednak wybronić. W kolejnym gemie Argentyńczyk przy swoim podaniu prowadził już 40:0 i miał trzy kolejne meczbole. Tyle tylko, że – nie po raz pierwszy w tym turnieju – potwierdził, iż nie posiada kończącego uderzenia. Stracił przewagę i Czech doprowadził do tie-breaka. W nim Kopriva okazał się lepszy 7-4.
- Nie wiem, czy to mój najlepszy mecz w tym roku. Być może. W zwycięstwo w tym spotkaniu uwierzyłem dopiero, gdy miałem meczbola w tie-breaku – przyznał Kopriva po zwycięstwie.
Rywalem Koprivy w niedzielnym finale będzie Pellegrino, który po raz piąty przyjechał do Szczecina. We wcześniejszych edycjach wygrał tylko jen mecz - w 2022 roku pokonał Niemca Rudolfa Mollekera w pierwszej rundzie, by potem przegrać z Federico Delbonisem.
W edycjach 2019, 2020 i 2023 Włoch odpadał po pierwszych meczach. Tym razem złapał formę. W drodze do półfinału wyeliminował dwóch rozstawinych graczy, a o przepustkę do niedzielnego finału mierzył się z 19-letnim Gerardem Campaną Lee. Urodzony i mieszkający w Hiszpanii Koreańczyk w Szczecinie zaprezentował ciekawy tenis i ogromne serce. Kilka setów w turnieju wyciągnął od niemal pewnej przegranej do zwycięstwa. Mecz z Pellegrinim rozpoczął od trzech wygranych gemów. Potem jednak solidny tenis Włocha wziął górę nad fantazję młodzieżowca. Włoch wygrał siedem gemów z rzędu. W drugiej partii Campana Lee toczył wyrównany pojedynek z rywalem, ale w dwóch ostatnich gemach zbyt często wyrzucał piłki w aut i musiał uznać wyższość 27-letniego Włocha.
Przejdź na Polsatsport.pl