Bohaterska postawa siatkarskiego klubu z Nysy. Pomogli w ratowaniu miasta
Nysa to jedno z najbardziej doświadczonych przez powódź miejsc w Polsce. Dzięki mobilizacji mieszkańców miasto przetrwało noc i nie znalazło się pod wodą. Swój udział w pomocy mieli także m.in. selekcjoner PSG Stali Nysa Daniel Pliński i włodarze klubu.
Co chwila docierają do nas poruszające relacje mieszkańców z południowej części Polski, którzy toczą nierówną walkę z przerażającym żywiołem. Ulewy i burze doprowadziły do powodzi i trąb powietrznych. Z tego powodu tysiące ludzi zostało bez dachu nad głową lub bieżącej wody i elektryczności. Wielu straciło dorobek życia.
ZOBACZ TAKŻE: Kluby PlusLigi włączają się w pomoc poszkodowanym przez powódź
W tak trudnych momentach każda pomocna dłoń jest na wagę złota. Siatkarzy PSG Stali Nysa zaraz po przełożeniu meczu z Asseco Resovią Rzeszów wrócili do swojego miasta i włączyli się do działań ratowania miasta. Po tym, jak okazało się, że pękł wał, który miał chronić Nysę, mieszkańcy wspólnie rzucili się, by go wzmacniać. Wśród nich byli włodarze klubu oraz szkoleniowiec nysian - Daniel Pliński.
Dzięki mobilizacji mieszkańców oraz służb miasto udało się uratować. To jednak nie koniec walki z powodzią oraz jej skutkami.
Przypomnijmy, że przełożony został także drugi mecz "Stalowców" - z PGE GiEK Skrą Bełchatów, który miał odbyć się 19 września.
Przejdź na Polsatsport.pl