Cztery sety w Tarnowie. Udany początek sezonu Resovii

Siatkówka
Cztery sety w Tarnowie. Udany początek sezonu Resovii
fot. Polsat Sport
Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów rozpoczęli nowy sezon PlusLigi od zwycięstwa 3:1 nad Barkomem Każany Lwów

Asseco Resovia Rzeszów rozpoczęła nowy sezon PlusLigi od zwycięstwa za trzy punkty. W rozegranym awansem meczu 4. kolejki drużyna z Podkarpacia pokonała w Tarnowie Barkom Każany Lwów 3:1.

Dla rzeszowian środowy mecz był inauguracją nowego sezonu ligowego. Drużyna trenera Tuomasa Sammelvuo miała rozpocząć rozgrywki w ostatnią niedzielę, starciem z PSG Stalą Nysa przed własną publicznością, jednak spotkanie zostało przełożone na inny termin z powodu powodzi, która nawiedziła południowo-zachodnią Polskę, w tym miasto Nysa.

 

ZOBACZ TAKŻE: Znów wygrali bez straty seta. Mocny początek sezonu PGE Projektu

 

Siatkarze Barkomu-Każany w pierwszej kolejce, a zarazem w swoim pierwszym meczu ligowym w Tarnowie, zmierzyli się z mistrzem Polski Jastrzębskim Węglem i przegrali tę potyczkę 1:3. W drugim spotkaniu stali przed kolejnym dużym wyzwaniem, jako że Resovia, podobnie jak Jastrzębski, jest uważana za jedną z ekip, które w rozpoczynającym się sezonie będą się liczyć w walce o medale. Skali trudności temu wyzwaniu dodawał brak w składzie Barkomu Ilji Kowalowa, którego nieobecność była spowodowana chorobą.

 

W pierwszej partii obie drużyny grały dość nierówno. Ekipa ze Lwowa zaczęła od prowadzenia 3:0, jednak goście szybko wyrównali (6:6), a potem zbudowali czteropunktową przewagę (12:8). W drugiej części seta to Barkom skutecznie niwelował straty, i to dwukrotnie. Najpierw zawodnicy trenera Ugisa Krastinsa wyrównali na 19:19, potem obronili dwa setbole punktowymi blokami - przy wyniku 24:22 Andrij Rohożyn zatrzymał Stephena Boyera, a w kolejnej akcji Klemena Cebulja.

 

Ostatecznie set padł jednak łupem Resovii - punkt na wagę wygranej 27:25 zdobył serwisem Cebulj. Jego zagrywki nie był w stanie odebrać zastępujący w pierwszym składzie Barkomu Kowalowa Australijczyk Lorenzo Pope.

 

W drugiej odsłonie po wyrównanym pierwszym fragmencie (10:10, 14:15) rzeszowianie wypracowali kilkupunktowe prowadzenie (18:14) i tym razem nie dali się doścignąć. Pierwszoplanową postacią w zespole z Podkarpacia był w tej części meczu Bartosz Bednorz, który bardzo dobrze radził sobie w ataku, a do tego dwa razy zatrzymał rywali blokiem. W końcówce punktowy serwis Rohożyna pozwolił zbliżyć się Barkomowi na trzy "oczka", ale w kolejnej akcji atak ze środka kapitana Resovii Karola Kłosa zakończył seta wygraną gości 25:21.

 

Po partii, którą goście mieli pod kontrolą, w kolejnej to siatkarze ze Lwowa przejęli inicjatywę. Wielką zasługę miał w tym Mart Tammearu - estoński przyjmujący swoimi serwisami odrzucił rzeszowian od siatki i w ten sposób bardzo pomógł swojej ekipie wyjść na prowadzenie 6:2. W kolejnych minutach Barkom utrzymywał przewagę, a gdy Tammearu ponownie pojawił się w polu zagrywki, asem serwisowym powiększył różnicę dzielącą jego zespół od Resovii do sześciu punktów (14:8). 

 

Kilka minut później, po kolejnych błędach zawodników trenera Sammelvuo i dobrych akcjach gospodarzy, lwowianie prowadzili aż dziesięcioma punktami (21:11). Seta, którego zamknął efektowny atak Pope'a bez bloku, wygrali 25:17 i podtrzymali swoje szanse na zwycięstwo w całym spotkaniu. 

 

Podbudowani wygraną partią gracze Barkomu dobrze rozpoczęli również kolejną odsłonę, ale z trzypunktowego prowadzenia (3:0, 4:1) cieszyli się krótko. Rzeszowianie po chwilowym przestoju wyraźnie podnieśli poziom swojej gry. Wyrównali na 7:7, a potem to oni byli zespołem, który pokazywał w swojej siatkówce więcej jakości. Seria punktowych bloków - trzy w wykonaniu Cezarego Sapińskiego i jeden Bednorza, dała im pięć punktów przewagi (12:7) oraz świetne perspektywy na zakończenie meczu wygraną za trzy punkty.

 

Gdy Resovia prowadziła w czwartej partii 20:15 mogło się wydawać, że w tarnowskiej Arenie Jaskółka większych emocji już nie będzie. Jednak wówczas z dobrej strony pokazał się rezerwowy w ekipie Barkomu Ołeh Szewczenko, który dwoma asami zmniejszył stratę gospodarzy do tylko jednego "oczka" (20:19).

 

Nadzieje Barkomu na piątego seta zgasił jednak Sapiński, który najpierw w ważnej akcji zablokował Tammearu (22:19), a chwilę później przy piłce meczowej jeszcze raz powstrzymał Estończyka. Resovia wygrała partię 25:20 i cały mecz 3:1.

 

Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Klemen Cebulj, który zdobył dla rzeszowskiego zespołu 16 punktów. Słoweński skrzydłowy atakował z 50-procentową skutecznością (12/24), miał trzy punktowe zagrywki i jeden blok. 

 

Obie drużyny swoje kolejne mecze zagrają w sobotę. Resovia, w hicie 2. kolejki, zmierzy się na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem. Barkom Każany pojedzie do Zawiercia, by zagrać z wicemistrzem Polski Aluronem CMC Wartą.

 

PlusLiga, mecz 4. kolejki
Barkom Każany Lwów - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:27, 21:25, 25:17, 20:25)

 

Barkom Każany: Deniss Petrovs (2), Wasyl Tupczij (16), Mart Tammearu (19), Lorenzo Pope (9), Władysław Szczurow (8), Andrij Rohożyn (8), Jarosław Pampuszko (libero) oraz Rune Fasteland, Ołeh Szewczenko, Santeri Valimaa, Tymur Cmokało.

 

Asseco Resovia: Gregor Ropret, Stephen Boyer (13), Bartosz Bednorz (14), Klemen Cebulj (16), Karol Kłos (10), Cezary Sapiński (10), Michał Potera (libero) oraz Jakub Bucki, Dawid Woch, Adrian Staszewski.

 

Grzegorz Wojnarowski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie