Sabalenka nagle wypaliła, ależ komunikat! "Zapomniałam wam powiedzieć"
Aryna Sabalenka po zwycięstwie w US Open zdecydowała się na odpoczynek od tenisa. Białoruska zawodniczka, wraz z partnerem Georgiosem Frangulisem, udała się na urlop do Szwajcarii, skąd chwilę później przeniosła się do Grecji. Wydaje się jednak, że przerwa wiceliderki rankingu WTA nie potrwa długo.
Zwycięstwo w US Open było przypieczętowaniem znakomitej serii Aryny Sabalenki w ostatnich występach wielkoszlemowych. Białorusinka regularnie meldowała się w najlepszej czwórce każdego z ostatnich turniejów tej rangi. Na początku roku wygrała również Australian Open.
ZOBACZ TAKŻE: Ważny apel Świątek, chodzi o powodzian. "Nie jesteście sami"
Nic dziwnego, że po triumfie w Nowym Jorku Białorusinka postanowiła odpocząć od tenisa i wybrała się na zasłużony urlop do Szwajcarii, skąd przeniosła się na greckie wybrzeże. Po drodze wiceliderka rankingu zrezygnowała z występu w turnieju w Seulu. Na ten sam ruch zdecydowała się również między innymi Iga Świątek. Nie oznacza to jednak, że Białorusinkę na korcie zobaczymy dopiero w trakcie WTA Finals w Rijadzie.
Przed Sabalenką i pozostałymi tenisistkami jeszcze prawie dwa miesiące rywalizacji w trwającym aktualnie sezonie. Największymi turniejami przed finałami w Rijadzie będą rozgrywki na twardych kortach w Pekinie, Tokio, Wuhanie i Honkongu. W co najmniej jednym z nich zobaczymy w akcji wiceliderkę rankingu, która za pośrednictwem platformy "X" przekazała fanom dobrą nowinę.
"Zapomniałam wam wszystkim powiedzieć. Już dawno wróciłam do treningów" - napisała Białorusinka.
To oznacza, że Sabalenka może wrócić do gry już w trakcie China Open. Znalazła się bowiem na liście startowej pekińskiego turnieju.
Tytułu na kortach w stolicy Chin bronić będzie Iga Świątek. Rok temu Polka pokonała w finale Ludmiłę Samsonową.
Jak zmieniała się Aryna Sabalenka? Tak gwiazda tenisa wyglądała kiedyś (ZDJĘCIA)