Świat tenisa w żałobie. Nie żyje trener wielkoszlemowych mistrzyń i mistrzów
Tenisowy świat stracił jednego z najlepszych trenerów w historii. W wieku 85 lat zmarł Robert Lansdorp. Amerykanin wyszkolił wielu wybitnych tenisistów, w tym między innymi Tracy Austin, Marię Szarapową czy Pete'a Samprasa.
Robert Lansdorp urodził się 12 listopada 1938 roku. Szybko związał swoją przyszłość ze sportem, bo już jako nastolatek próbował rozpocząć karierę tenisową na uczelni. Zapowiadający się na niezłego singlistę Amerykanin nie odnalazł się jednak w zawodowym tourze. Brak większych sukcesów i - co za tym idzie - zarobków sprawił, że Lansdorp przeprowadził się do Los Angeles i postanowił zająć się szkoleniem.
ZOBACZ TAKŻE: Magda Linette gra dalej w Tajlandii
Amerykanin podjął pracę w Jack Kramer Club. Tam jego droga skrzyżowała się z siedmioletnią Tracy Austin. Wspomniana dwójka rozpoczęła wspólną pracę. Lansdorp szybko dostrzegł potencjał młodej zawodniczki, a ich praca przerosła najśmielsze oczekiwania, bo 9 lat później 16-letnia Austrin wygrała US Open, chwilę później zostając liderką rankingu WTA.
Sukcesy z Austin sprawiły, że nieznanym dotychczas trenerem zaczęły interesować się największe gwiazdy światowego tenisa. W najlepszym momencie swojej kariery Lansdorp pracował między innymi z Petem Samprasem, Lindsay Davenport czy Marią Szarapową. Wiele zawodniczek i zawodników marzyło o nauce forhendu pod okiem Amerykanina. Znakiem rozpoznawczym jego podopiecznych był płaski, mocny forhend lecący tuż nad siatką.
Za swoje sukcesy i zasługi dla amerykańskiego tenisa w 2005 roku został wyróżniony nagrodą za "Całokształt Dokonań".
W ostatnich latach Landsorp podupadł na zdrowiu. O jego śmierci poinformował znany w Stanach Zjednoczonych dziennikarz - Jon Werheim.
Przejdź na Polsatsport.pl