Polscy siatkarze muszą szykować się na koszmar? Grbić nie ma wątpliwości

Polscy siatkarze muszą szykować się na koszmar? Grbić nie ma wątpliwości
fot. Cyfrasport
Nikola Grbić

Tegoroczny sezon reprezentacyjny dla polskich siatkarzy był jednym z lepszych w historii. Wszystko za sprawą srebrnego medalu olimpijskiego w Paryżu. Selekcjoner naszej kadry Nikola Grbić już wybiega w przyszłość na kolejne igrzyska w Los Angeles w 2028 roku. W rozmowie z "Super Expressem" mówi o koszmarze. Dlaczego?

Biało-Czerwoni kapitalnie zaprezentowali się w stolicy Francji, sięgając po srebrny medal igrzysk. W przypadku siatkarzy z naszego kraju to pierwszy krążek olimpijski wywalczony od pamiętnego złota w Montrealu w 1976 roku. Do pełni szczęścia zabrakło pokonania w finale Francuzów.

 

- Pozostaje niedosyt, bo byliśmy tak blisko celu, zrealizowania wielkiego sportowego marzenia. I to bez względu na to, jakie po drodze napotkaliśmy w Paryżu problemy związane z kontuzjami. Jasne, że gdyby ktoś zaproponował nam przed igrzyskami udział w finale, wszyscy byśmy się pod tym od razu podpisali. Jednak gdy już tam jesteś, dotarłeś tak daleko i przegrywasz, to żałujesz, że byłeś o krok i nie udało się dokonać tego, po co się tam przyjechało - zaznaczył Serb.

 

ZOBACZ TAKŻE: Groźna sytuacja w meczu Plusligi! Siatkarz przeskoczył... ławkę

 

Do kolejnych igrzysk w Los Angeles pozostały niespełna cztery lata, ale Grbić już teraz zaznacza, że będzie to niesamowicie uciążliwy sezon, w którym oprócz turnieju olimpijskiego i Ligi Narodów zaplanowane zostały mistrzostwa Europy. To efekt zmian w kalendarzu FIVB. Światowa federacja postanowiła bowiem organizować mundial co dwa lata, przez co zmagania o czempionat na Starym Kontynencie zostały przesunięte o rok.

 

- Da to tyle, że częściej będzie można walczyć o złoto mundialu. W tym sensie to może być dobrym rozwiązaniem. Gorszym skutkiem jest przesunięcie ME w ten sposób, że w jednym z sezonów trzeba będzie przetrwać grę w Lidze Narodów, igrzyskach i mistrzostwach Europy. To będzie koszmar. Wystarczy sobie przypomnieć jak złota Francja po igrzyskach w Tokio wypadła na mistrzostwach Europy kilka tygodni później. Mistrz olimpijski prowadzony wtedy przez Bernardinho przegrał w ćwierćfinale z Czechami... Dlatego moim zdaniem jakość gry w mistrzostwach Europy zaraz po turnieju igrzysk będzie zdecydowanie niższa. Bo po prostu nie da się potraktować Eurovolleya w sezonie olimpijskim jako docelowej imprezy - skwitował Grbić.

 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie