Trener Sabalenki zdradził, oto plan Białorusinki. Alarm dla Świątek. Musi uważać
Aryna Sabalenka wróciła do wysokiej formy. Białorusinka wygrała ostatnio dwa turnieje z rzędu - WTA 1000 w Cincinnati i wielkoszlemowy US Open. Tym nie zamierza się jednak zadowalać. Trener wiceliderki światowego rankingu przyznał wprost, jaki jest cel jego podopiecznej na końcówkę sezonu. Te słowa bardzo poważnie musi potraktować Iga Świątek.
Walka pomiędzy Świątek a Sabalenką to w ostatnich latach najciekawsza rywalizacja w żeńskim tenisie. Polka i Białorusinka mają ten sam cel - być numerem 1 na świecie. Jak na razie lepiej wychodzi to raszyniance, która jednak nie może pozwolić sobie ani na chwilę dekoncentracji. Sabalenka nie zamierza bowiem odpuszczać.
ZOBACZ TAKŻE: Polska tenisistka zabrała głos po historycznym awansie. "Wygrajmy więcej"
Białorusinka, po problemach w pierwszej części sezonu, wróciła do bardzo wysokiej formy. Udowodniła to w Stanach Zjednoczonych, gdzie najpierw wygrała turniej WTA 1000 w Cincinnati, a następnie triumfowała także w wielkoszlemowym US Open. We wspomnianych zawodach Świątek docierała natomiast kolejno do półfinału i ćwierćfinału.
Tak dobra dyspozycja Sabalenki sprawia, że w jej sztabie odżyły nadzieje na detronizację Polki. Wprost powiedział o tym w wywiadzie udzielonym "The National" trener Białorusinki Anton Dubrow.
- Naszym głównym celem jest zakończenie sezonu z przytupem. W tym momencie powiedziałbym, że zakończenie roku jako numer 1 na świecie byłoby czymś takim - wskazał szkoleniowiec.
Jednocześnie Dubrow przyznał, że triumf w Nowym Jorku kosztował Sabalenkę mnóstwo energii.
- Celem jest przede wszystkim bycie zdrową, bo trochę czasu zajmie, zanim Aryna dojdzie do siebie. Musi zregenerować się jak najszybciej, by móc myśleć o następnych rzeczach, które chcemy osiągnąć - wyjaśnił.
Wszystko wskazuje na to, że Sabalenka wróci do gry w Pekinie. Chiński turniej rozpocznie się 25 września.
Przejdź na Polsatsport.pl