Celt puścił parę z ust, chodzi o Świątek. "Jedno wolne miejsce"

W piątkowe południe informowaliśmy, że Świątek wycofała się z turnieju WTA w Pekinie, który rozpocznie się 25 września. Okazuje się, że liderki światowego rankingu może zabraknąć również w innych znaczących zmaganiach w połowie listopada.

 

Mowa o turnieju finałowym Billie Jean King Cup z udziałem reprezentacji Polski. Biało-Czerwone dostały się do niego m.in. za sprawą Świątek, która wystąpiła w kwietniowym meczu kwalifikacyjnym ze Szwajcarią.

 

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje współtwórca sukcesów byłej liderki WTA. Dzięki niemu trenowała w Polsce

 

Polka już wcześniej deklarowała, że ze względu na napięty kalendarz, będzie dozować udział w poszczególnych turniejach, aby zadbać o swoje zdrowie. Z pewnością zobaczymy ją na początku listopada w prestiżowym turnieju WTA Finals, który w zeszłym roku padł jej łupem. Pytanie, czy zaledwie cztery dni później Świątek uda się do Hiszpanii, aby reprezentować nasz kraj w BJKC?

 

Na razie brakuje jej w gronie powołanych. W kadrze ogłoszonej przez Polski Związek Tenisowy znajdują się Magdalena Fręch, Magda Linette, Katarzyna Kawa oraz Maja Chwalińska. Warto jednak zaznaczyć, że kapitan reprezentacji Dawid Celt może do Malagi zabrać pięć zawodniczek. A to daje szansę na występ Świątek.

 

- Jest jeszcze jedno wolne miejsce. Ja mam tam taką cichą nadzieję jeszcze, jeden typ. Więc trzymam to miejsce wolne - powiedział Celt w rozmowie z kanałem "Break Point". 

 

Nie wskazał konkretnie, o kogo chodzi, ale kibice potrafią czytać między wierszami. Czy to oznacza, że Świątek jednak wystąpi? Na odpowiedź przyjdzie nam poczekać. 

 

Polki w 1/8 finału zmierzą się z gospodyniami turnieju BJKC - Hiszpanią, w barwach której pojawią się m.in. Paula Badosa, Cristina Bucsa oraz Sara Sorribes Tormo. Triumfatorki tego spotkania zmierzą się w ćwierćfinale z Czeszkami.

Przejdź na Polsatsport.pl