Najpierw wygrany turniej, a teraz takie wieści o Fręch. To brzmi jak sen
Trwa piękny tenisowy sen Magdaleny Fręch. Polka już na początku sezonu awansowała do ćwierćfinału wielkoszlemowego Australian Open, a kilka dni temu wygrała pierwszy w życiu turniej rangi 500 w meksykańskiej Guadalajarze. Dobre wynik na przestrzeni całego sezonu sprawiły, że nasza zawodniczka zanotowała awans na najwyższe w karierze miejsce w rankingu WTA.
Magdalena Fręch ma za sobą znakomity czas. Polka ponad tydzień temu osiągnęła życiowy sukces i wygrała pierwszy w karierze turniej rangi 500 w Guadalajarze. Znakomity wynik przełożył się na jej miejsce w rankingu WTA. Chwilę po triumfie w Meksyku nasza tenisistka awansowała na 32. pozycję. To sprawiło, że Fręch została drugą, najlepszą tenisistką w Polsce.
ZOBACZ TAKŻE: Rywalka Świątek wydała oświadczenie i się zaczęło. Fani tenisa szybko zwrócili na to uwagę
Łodzianka przez ostatnie lata znajdowała się za plecami nie tylko Igi Świątek, ale również Magdy Linette. Kiepskie wyniki 31-latki i sukcesy Fręch odwróciły kolejność. Teraz to zwyciężczyni turnieju w Guadalajarze może pochwalić się mianem drugiej najlepszej tenisistki w kraju.
To jednak nie koniec dobrych wiadomości dla Polki. Z racji na fakt, że Emma Raducanu na kortach w Seulu pokonała Yue Yuan, a kilka tenisistek zrezygnowało ze startów w najbliższych turniejach, nasza zawodniczka w najnowszym zestawieniu awansuje na 31. miejsce! To jej życiowy rekord. Nigdy w karierze łodzianka nie zajmowała wyższej lokaty w zestawieniu najlepszych tenisistek świata.
Jak zmieniała się Magdalena Fręch?