Królewskiemu puściły hamulce. Moskal reaguje zdecydowanie. "I tylko Wisły szkoda”
Prezes i właściciel Wisły Kraków Jarosław Królewski zszokował piłkarską Polskę. Ni stąd, ni zowąd przeprowadził serię zwolnień, na czele z tą trenera Kazimierza Moskala, legendy klubu. W środowisku kibiców zawrzało. Jesteśmy świadkami największego kryzysu wizerunkowego misji ratunkowej „Białej Gwiazdy” od czasu jej spadku z Ekstraklasy. Tym razem odpowiedzialność spada wyłącznie na Królewskiego, bo Jakub Błaszczykowski od jego działań się odcina.
"Nie lubię poniedziałku” trenera Moskala i kibiców Wisły
To miał być zwykły poniedziałek, który miał zapoczątkować przygotowania do piątkowego meczu z Odrą Opole. Kazimierz Moskal jak zwykle stawił się w ośrodku treningowym w Myślenicach. O godz. 11 miał poprowadzić trening. I nic nie zapowiadało, że świat zwali mu się na głowę.
- Powiem szczerze, że zwalniany byłem wiele razy, ale nikt mnie jeszcze nie potraktował w ten sposób. Przyjechałem na normalny trening do pracy, nic nie zapowiadało zwolnienia. Tymczasem prezes poinformował mnie o swej decyzji. Odparłem: „Jaki jest powód? Wyniki?”. Odburknął coś niewyraźnie, przez co do końca nie wiem, za co zostałem zwolniony – powiedział nam załamany trener Moskal.
ZOBACZ TAKŻE: Wisła Kraków wygrała Ligę Mistrzów!
To był dopiero początek egzekucji prezesa. W ślad za Moskalem zwolnieni zostali: jego asystent Marcin Pogorzała, długoletni kierownik drużyny, były dziennikarz sportowy Jarosław Krzoska, fizjoterapeuta z długim stażem Marcin Bisztyga, dyrektor Akademii Wisły Kraków Krzysztof Kołaczyk i kierujący sklepem Wiślacki Świat Mariusz Stolczyk. „Nekrologi” w sprawie wyrzuconych z pracy biły po oczach z oficjalnej strony klubu z odstępem niespełna godziny: ten Moskala o godz. 11:32, Pogorzały – 12:17, Krzoski – 12:21, Bisztygi – 12:31, Kołaczyka - 13:18. 106 minut, które wstrząsnęły nie tylko wiślackim światem.
Królewski odpowiedział Polsatowi Sport. Te słowa podbijają dziś internet
Pora wybić na plan pierwszy powody, dla których te doniesienia były tak piorunujące. Oto 5 czerwca podczas prezentacji trenera Kazimierza Moskala, prezes Królewski, bez zająknięcia wydeklamował: „Trener zostanie z nami na dwa lata”. Polsat Sport nie mógł nie zadać pytania: „Nie sądzi pan, że mało wiarygodnie w pańskich ustach brzmi deklaracja o dwóch latach dla trenera, skoro od początku misji ratunkowej Wisła zwalnia ich częściej niż co 280 dni?”.
Prezes odpowiedział wówczas zdania, które dziś, zapętlone, są przebojem mediów społecznościowych:
- W polskiej piłce patologią jest, że my jako prezesi, opinia publiczna, przyzwyczailiśmy się do zwalniania trenerów w trakcie sezonu. Patrzenie na jakikolwiek projekt w perspektywie czterech-pięciu miesięcy jest po prostu skandale, jeżeli chodzi o jakikolwiek intelekt, kogoś, kto czymkolwiek zarządzał w przeszłości. Tak po prostu uważam – odparł prezes Królewski.
- Nie uważam, by cokolwiek w mych słowach było niewiarygodnego. Proszę sobie pamiętać, że w każdym z przypadków, czy to trenera Brzęczka, Sobolewskiego, czy Rude ja byłem osobą, która do końca mocno wspierała trenerów, by kontynuowali swa misję – dodawał.
Ktoś może powiedzieć, że te słowa padły początkiem czerwca, gdy mieliśmy jeszcze wiosnę, a teraz panuje jesień, więc prezes mógł zmienić zdanie. Problem w tym, że 13 września, tuż po porażce z Wartą Poznań 0:1, Jarosław Królewski na trybunie ultrasów wykrzyczał te słowa:
- Dajcie im czas!
Na platformie X dodał: - Nowy sztab, nowi zawodnicy potrzebują więcej czasu, by generować odpowiednią jakość. Wierzę w nich w 100%”.
Można odnieść wrażenie, że Moskal przegrał niedzielny mecz z Chrobrym Głogów, ale przecież spotkanie nie doszło do skutku, z powodu powodzi w Głogowie i okolicach.
Tak źle zarządzany klub zaprasza na Targi Wisła Biznes
Prezes Królewski dał drastyczny przykład braku jakiejkolwiek konsekwencji w zarządzaniu sportem. W tej sytuacji Targi Wisła Biznes, na którego klub sprzedaje bilety, brzmią jak ponury żart.
To nie pierwszy popis prezesa, choć tak grubo jeszcze nie było. W czerwcu odprawił aż dziewięciu piłkarzy, nie konsultując tego z Moskalem, ani dyrektorem sportowym, bo to stanowisko nie było jeszcze wtedy obsadzone. Wśród wyrzuconych był lubiany przez kibiców napastnik Szymon Sobczak, który dziś strzela bramki dla Arki Gdynia, skrzydłowy Miki Villar, który jest dziś mocną stroną mistrza Polski Jagiellonii Białystok. Bez żalu pożegnany został też Eneko Satrustegui, a dziś obrona pęka w szwach. Nowe twarze w szatni pojawiły się za późno, na ogół bez okresu przygotowawczego, więc Moskal nie miał czasu na zbudowanie zespołu. Był w trakcie tej budowy, ale jego misja została zakończona. Przed dojściem do jakiegokolwiek etapu.
Pogorzała uchodzi za jednego z najbardziej utalentowanych polskich trenerów nowego pokolenia. Z ŁKS-u do Wisły trafił za namową Moskala, bo ten był dla niego gwarancją nie tylko solidności, ale też pracowitości.
- Sprowadziłem Marcina do Wisły, bo to bardzo pracowity i pomocny trener. Został zwolniony tuż po mnie. Nie mogę nic na to poradzić. Mówi pan, że szkoda Wisły? Mi też jest jej szkoda – nie kryje Kazimierz Moskal.
Konflikt trenera z właścicielem? Moskal mówi, jak było
A może trenerowi zaszkodził jakiś spór z właścicielem?
- Nie mieliśmy żadnej kłótni, ani ostrej wymiany zdań. Kontakty z prezesem nie były za częste, ale normalne. Ja nie zwracałem się do niego z byle czym, gdyż wiedziałem, jak bardzo jest zajęty. Regularnie współpracowaliśmy przy transferach – opowiada zwolniony już trener.
Obowiązujący do końca czerwca 2026 r. kontrakt Moskala nie został rozwiązany.
- Zostałem zwolniony z obowiązku wykonywania pracy – informuje trener.
Były właściciel Wisły Bogusław Cupiał, który doprowadził klub do największych sukcesów, również potrafił zwalniać trenerów jak rękawiczki. Różnica jest jednak taka, że on trwonił w ten sposób głównie swoje środki. Prezes Królewski bazuje również na tych społecznych. Jak choćby dotacja sprzed pół roku Wisła Socios, w wysokości 1,5 mln zł, która pozwoliła na uzyskanie licencji na grę w europejskich pucharach. Czyli ludzie płacą, a pan Jarek rozwala pionki i figury na szachownicy z białą gwiazdą w tle.
We wtorek tymczasowym szkoleniowcem piłkarzy Wisły został ogłoszony Mariusz Jop.
Przejdź na Polsatsport.pl