Ważne zwycięstwo, a później takie słowa trenera PSG Stali Nysa. Zwrócił się do powodzian
„Zagraliśmy dla mieszkańców Nysy i nie tylko. Przeżywają tragedię, dedykujemy wygraną ludziom walczącym, by wrócić do normalnego życia” – powiedział trener siatkarzy PSG Stali Nysa Daniel Pliński po wyjazdowej wygranej z GKS Katowice 3:0.
Tym meczem siatkarze Stali rozpoczęli sezon ekstraklasy. Ich dwa wcześniejsze spotkania - z Asseco Resovią Rzeszów i PGE GiEK Skrą Bełchatów - zostały przełożone ze względu na powódź, która dotknęła część woj. opolskiego.
ZOBACZ TAKŻE: Ogromne zmiany w polskiej siatkówce. To dotyczy wielu klubów, a kibice muszą się przyzwyczaić
- Cztery dni byliśmy bez treningu. To sporo dla zawodowego sportowca. Kluczowe było to, żeby zawodnicy nie byli zmęczeni. I ta świeżość była dziś widoczna. Chcieliśmy zagrać dla mieszkańców Nysy i nie tylko. Ludzie przeżywają tragedię. Wyszliśmy na boisko, by grać serduchem. Dedykujemy wygraną osobom walczącym, by wrócić do normalnego życia – dodał.
Zaznaczył, że uczulał swoich zawodników, by zagrali mądrze i tak zrobili.
Spotkanie pierwotnie miało być rozegrane w Nysie. Władze katowickiego klubu zgodziły się na zamianę gospodarza i zdecydowały o przekazaniu całkowitego dochodu z tego meczu dla powodzian (którymi są m.in. niektórzy mieszkańcy Nysy i okolic).
Siatkarze Stali przed przyjazdem do Katowic pomagali przy likwidacji skutków powodzi. Ucierpiał w niej m.in. dom drugiego libero Stali Jakuba Olejniczaka.
Przejdź na Polsatsport.pl