Polski klub przegrał z Barceloną w Lidze Mistrzów
Piłkarze ręczni Industrii w meczu 3. kolejki Ligi Mistrzów przegrali we własnej hali z hiszpańską Barceloną 28:32 (13:17). To druga porażka polskiego zespołu w tych rozgrywkach.
W starciu z obrońcą trofeum w kieleckim zespole zabrakło kontuzjowanych już od dłuższego czasu Hassana Kaddaha i Szymona Sićki, oraz Jorge Maquedy i Alexa Dujshebaeva. Starszy syn trenera Industrii urazu doznał podczas meczu z RK Zagrzeb i będzie niezdolny do gry przez przynajmniej dwa miesiące. W zespole mistrzów Hiszpanii nie zagrał mający problemy z barkiem francuski rozgrywający Dika Mem oraz szwedzki skrzydłowy Hampus Wanne.
ZOBACZ TAKŻE: Niestety... Kolejna porażka Orlen Wisły Płock w Lidze Mistrzów
Polska drużyna rozpoczęła ten mecz od mocnego uderzenia. Kontrę gospodarzy w popisowy sposób wykończył Dylan Nahi i podopieczni Tałanta Dujszebajewa prowadzili 3:1. Ekipa z Katalonii potrzebowała tylko trzech minut, aby doprowadzić do remisu (4:4), a swoją trzecią już bramkę zdobył Melvyn Richardson. Kiedy dwa razy z rzędu bramkarza Industrii Sandro Mestrica pokonał Aleix Gomez, goście po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (6:5 – 12. min).
W ekipie z Katalonii nie do powstrzymania był Richardson. Nie minęło nawet 20 minut, a francuski rozgrywający miał na swoim koncie pięć trafień. Dzielnie sekundował mu Aleix Gomez. Po trzeciej już bramce hiszpańskiego skrzydłowego Barca wygrywała 10:8 (19. min). Gospodarze kolejny raz pomylili się w ataku, a akcję gości skutecznie wykończył Petar Cikusa (11:8 – 22. min).
Trener Industrii widząc co się dzieje poprosił o czas. Nie zdeprymowało to jednak rywali. W 28. min Timothey N'guessan pokonał Bekira Cordaliję, który zastąpił Mestrica i drużyna z Hiszpanii odskoczyła już na cztery trafienia (15:11). Na przerwę zespół trenera Carlosa Ortegi schodził przy prowadzeniu 17:13, a czternaście bramek dla Barcy zdobyło trio Richardson, Gomez i Cikusa. Różnicę zrobili też bramkarze. Mestric odbił tylko dwie piłki, Cordalija żadnej, a Emil Nielsen siedem.
Kielczanie mieli ogromne problemy ze sforsowaniem świetnie spisującej się defensywy rywali. Tuż po zmianie stron w ataku pomylił się Tomasz Gębala, a po chwili obrońcy tytułu po piątej już bramce Cikusy wygrywali już 18:13. W końcu zaczęła się również mylić drużyna z Katalonii. Kontrę Industrii wykończył Benoit Kounkoud i przewaga Barcy zmalała do trzech trafień (16:19 – 35. min). Mogło być jeszcze lepiej, ale Arkadiusz Moryto nie wykorzystał karnego.
Goście szybko jednak wrócili do poziomu, który prezentowali w pierwszej połowie. W 44. min z koła trafił Luis Frade i było już 23:18 dla Barcy. Polska drużyna nie zamierzała jednak składać tak łatwo broni. W ciągu kolejnych 60 sekund zdobyła dwie bramki z rzędu (Michał Olejniczak i Daniel Dujshebaev).
I tym razem niemoc mistrza Hiszpanii trwała krótko. Na dziewięć minut przed końcem z linii siedmiu metrów nie pomylił się Gomez i polska drużyna ponownie przegrywała pięcioma bramkami (22:27). Kielczanie do końca walczyli o jak najkorzystniejszy rezultat, ale tego dnia rywale byli po prostu lepsi. Industria poniosła drugą porażkę w rozgrywkach, a FC Barcelona odniosła trzecie zwycięstwo i z kompletem punktów jest liderem grupy B.
Industria Kielce – FC Barcelona 28:32 (13:17)
Industria Kielce: Sandro Mestric, Bekir Cordalija, Miłosz Wałach – Michał Olejniczak 6, Dylan Nahi 5, Arkadiusz Moryto 4, Daniel Dujshebaev 4, Benoit Kounkoud 3, Arciom Karalek 3, Theo Monar 2, Igor Karacic 1, Tomasz Gębala, Łukasz Rogulski.
FC Barcelona: Gonzalo Perez de Vargas, Emil Nielsen – Melvyn Richardson 8, Aleix Gomez 6, Petar Cikusa 6, Timothey N'guessan 3, Luis Frade 3, Aitor Arino 2, Javier Rodriguez 2, Blaz Janc 1, Domen Makuc 1, Antonio Bazan, Jonathan Carlsbogard, Aitor Arino, Jan Blas, Thiagus Petrus, Manuel Ortega.
Karne minuty: Industria – 6, Barcelona – 4. Sędziowali: Bojan Lah i David Sok (Słowenia) Widzów: 4 000.
Przejdź na Polsatsport.pl